Ellen Ripley – matka współczesnych heroin

1 (nagłówek)Obcy – decydujące starcie (1986, reż. James Cameron)

Przez wiele lat science fiction, horrory i gry komputerowe były skierowane głównie do męskiego odbiorcy, który utożsamiał się z silnym protagonistą. W 1979 roku wszystko się zmieniło.

Na szczęście twórcy sztuki dziesiątej muzy byli odrobinę mądrzejsi niż projektanci gier wideo – nie poszli drogą uwydatniania kobiecych cech, jak miało to miejsce w przypadku Lary Croft z gry „Tomb Rider” (1996, twór. Toby Gard), ale postawili na inne aspekty.

Pierwszą główną postacią kobiecą, jeśli chodzi o tematykę science fiction, była Ellen Ripley (grana przez Sigourney Weaver) z filmu „Obcy – 8. pasażer «Nostromo»” (1979). Choć od premiery obrazu minęło niemal czterdzieści lat, Ripley wciąż pozostaje klasą samą w sobie, stając się heroiną nie tylko „Obcego”, ale też jego trzech sequeli. Co ciekawe, rola oficer Ripley początkowo została napisana z myślą o mężczyźnie, ale po sugestii producenta, by zaryzykować i spróbować zmienić zasady rządzące gatunkiem, wprowadzono poprawki. Po latach wydaje się, że była to słuszna decyzja, bo czy można sobie teraz wyobrazić kogokolwiek innego w roli osławionej Ripley?

W przypadku pierwszego „Obcego” zastosowano ciekawe zagranie kompozycyjne. W ciągu pierwszych kilkudziesięciu minut to mężczyźni zajmują większość czasu ekranowego i znajdują się w centrum uwagi. Podejmują wszelkie decyzje. Zabieg ten wzmocnił późniejszy odbiór przemiany postaci granej przez Sigourney Weaver.

Obcy – 8. pasażer «Nostromo»” dość mocno czerpie z horroru. Ripley można bez większych trudności potraktować jako final girl i część filmoznawców tak właśnie czyni, jak ma to miejsce na przykład w książce profesor teorii filmowej Carol J. Clover Mężczyźni, kobiety i piły mechaniczne: Płeć w nowoczesnym horrorze. Ripley spełnia jej charakterystyczne cechy: jest inteligentną, raczej nieprzystępną chłopczycą, a w stanie zagrożenia staje się odważna, agresywna i nieustraszona. Równocześnie wyłamuje się ze stereotypu – nie jest bowiem seksualnie aktywną nastolatką, którą można ukarać za rozwiązłość.

2 (1)Obcy – decydujące starcie (1986, reż. James Cameron)

W całej serii „Obcego” wątek macierzyństwa przewija się dość często; główny komputer Nostromo nazwano Matką, w drugiej części Ellen znajduje jedyną ocalałą z kolonii zaatakowanej przez ksenomorfy – dziewczynkę, zwaną Newt, z którą szybko nawiązuje bardzo silną więź, przychodzi jej walczyć z królową-matką obcych. Właśnie to, że obie są matkami, pozwala Ripley wyjść z tego starcia zwycięsko. Wie, z jakiej strony uderzyć, zdając sobie sprawę z tego, że zagrożenie potomstwu będzie o wiele bardziej efektywne, niż próba zaatakowania samej królowej.

W drugiej odsłonie cyklu Ellen nie ma łatwo. Po pięćdziesięciu siedmiu latach hibernacji dowiaduje się, że w tym czasie zdążyła zestarzeć się i umrzeć jej córka. Na dodatek korporacja Weyland-Yutani obwinia ją o zniszczenie Nostromo, co kosztowało ich miliony dolarów, dlatego nie może wrócić do służby. Ripley zgadza się dołączyć do wojskowej ekspedycji na LV-426, która ma za zadanie wspomóc osiedlających się tam kolonistów. Różnice pomiędzy nią a pozostałymi wysportowanymi członkiniami wyprawy momentalnie rzucają się w oczy. Kobiecość Ripley została skontrastowana ponadto z innymi, bardziej męskimi kobietami w produkcji, na przykład z kobietą zasiadającą w zarządzie spółki. Mimo że początkowo nie jest akceptowana przez grupę, prędko udowadnia swoją wartość i zyskuje szacunek kobiet i mężczyzn.

Tym, co sprawia, że Ripley, mimo upływu lat, nadal pozostaje przez wielu uznawana za „właściwą” heroinę, jest prawdopodobnie fakt, że czerpie swoją siłę wyłącznie z siebie. Jeśli porównamy ją z późniejszymi silnymi protagonistkami filmów science fiction, zobaczymy, że zdecydowana większość z nich została obdarzona albo wyjątkowymi mocami (jak na przykład bohaterki serii X-Men, Avengers lub „Wonder Woman”), albo od małego trenują sztuki walki (Lara Croft, Czarna Wdowa, bohaterki „Gwiezdnych Wojen”). W efekcie przekłada się to na ich lekkie odrealnienie, które idzie w parze z niesamowitym wyglądem i nadmierną seksualizacją, gdy biegają po polu walki w spandexie lub bardzo kusych strojach. O wiele łatwiej utożsamić się z Ripley, która w obliczu zagrożenia odkrywa w sobie niespotykane pokłady siły i staje oko w oko z zagrożeniem, niż z kimś, kto od zawsze stoi o stopień wyżej od nas. Ripley nie obdarzono ponadprzeciętną tężyzną, magicznymi mocami ani nadludzkim geniuszem (choć rozumu z pewnością nie można jej odmówić). Jest zwyczajną kobietą, w której zaistniałe okoliczności wyzwoliły to, co kryło się w niej przez cały czas, a przy tym wszystkim nie unika demonstracji targających nią emocji – wrażliwości i miłości, ale również strachu. Być może właśnie to sprawia, że wydaje się tak prawdziwa.

3 (1)Obcy – decydujące starcie (1986, reż. James Cameron)

W latach 90. dostaliśmy kilka naprawdę wartych zapamiętania kobiecych postaci (nie tylko w produkcjach science fiction), jak chociażby tytułowe role „Thelmy i Louise” (1991) grane przez Susan Sarandon i Geenę Davis, Linda Hamilton wcielająca się w rolę Sary Connor w „Terminatorze” czy Jodie Foster jako Clarice Starling w „Milczeniu owiec” (1991). Każda z nich dodała coś od siebie i w efekcie stworzyły całkiem nowe możliwości narracyjne dla kobiet w kinematografii. Heroina w filmie akcji przestała być łączona z pasywnością.

Wydaje się, że w późniejszym czasie na wielkim ekranie zabrakło silnych, ale też zwyczajnych kobiet – być może ustąpiły miejsca superbohaterkom, wyszkolonym wojowniczkom i mutantkom. Nawet jeśli 2015 rok zesłał nam godną następczynię Ellen Ripley w postaci Imperator Furiosy z produkcji „Mad Max: Na drodze gniewu” (2015), w dodatku obsadzonej przez rewelacyjną Charlize Theron, to chyba wciąż możemy zakrzyknąć: chcemy więcej!

Sara Karmańska