Wielka rywalizacja o Oscary zapowiada się w tym roku wyjątkowo zacięta. Ze względu na obecność wybitnych obsad w najgłośniejszych produkcjach minionego sezonu, Akademia może nominować po kilka osób z tego samego filmu. To otwiera furtkę do tego, by pojedyncze tytuły zdominowały kategorie drugoplanowe. Czy zatem szanse innych pretendentów do statuetki automatycznie maleją? Przyjrzyjmy się bliżej temu zjawisku i sprawdźmy, jak często miało to miejsce w przeszłości.
Wielka rywalizacja o Oscary
Wielka rywalizacja o Oscary zapowiada się w tym roku wyjątkowo zacięta. Ze względu na obecność wybitnych obsad w najgłośniejszych produkcjach minionego sezonu, Akademia może nominować po kilka osób z tego samego filmu. Otwiera to furtkę do tego, by pojedyncze tytuły zdominowały kategorie drugoplanowe.
Główni faworyci do nominacji za role drugoplanowe to m.in. Danielle Brooks i Taraji P. Henson za rolę w filmie "The Color Purple" wytwórni Warner Bros. czy Robert De Niro i Jesse Plemons za występ w produkcji "Killers of the Flower Moon" wytwórni Apple/Paramount.
W kategorii aktorek drugoplanowych szansę mają także Emily Blunt i Florence Pugh za role w filmie "Oppenheimer" wytwórni Universal. Z kolei wśród aktorów drugoplanowych nominowani mogą zostać Matt Damon i Robert Downey Jr. również za występ w tym samym filmie.
Jednak oprócz wymienionych produkcji, w grze pozostają także inne tytuły z świetnymi obsadami aktorskimi. Należą do nich m.in. "Air" ze studia Amazon z Benem Affleckiem i Chrisem Messiną czy "All of Us Strangers" z Jamie Bellem i Paulem Mescalem.
Ograniczona liczba nominacji
Choć Akademia nie ogranicza liczby nominowanych aktorów i aktorek drugoplanowych z jednego filmu, kategorie te mają tylko 5 miejsc. Dlatego być może w tym roku statuetki trafią do mniejszej liczby produkcji.
Nie oznacza to jednak, że szanse innych pretendentów automatycznie maleją. W historii Oscarów wielokrotnie zdarzało się, że jeden film miał po kilka nominacji aktorskich w tych samych kategoriach.
Szanse na nominację mimo tłoku
Mimo sporego zatłoczenia w kategoriach drugoplanowych, warto pamiętać, że szanse na nominację wciąż mają także aktorzy i aktorki z innych produkcji. Nawet jeśli kilka osób z tego samego filmu otrzyma rekomendację Akademii, pozostaje jeszcze kilka wolnych miejsc do obsadzenia.
Co więcej, zdarzało się wielokrotnie, że statuetkę zgarnął ktoś spoza grona faworytów. Nawet jeśli większość stawia na pewnych aktorów, zawsze istnieje szansa na niespodziankę.
W zeszłym roku Jamie Lee Curtis pokonała swoją koleżankę z planu Stephanie Hsu w walce o Oscara. Pokazuje to, że nigdy nic nie jest przesądzone.
Dlatego w tym sezonie oprócz oczywistych faworytów, którzy mogą "zablokować" nominacje dla innych, trzeba także liczyć się z czarnymi końmi. Oni równie dobrze mogą wkraść się w ostatniej chwili do ścisłej czołówki i sprawić niespodziankę.
Częste wielokrotne nominacje
Zjawisko wielokrotnych nominacji aktorskich dla jednego filmu nie jest wcale takie rzadkie. Tylko w zeszłym roku aż dwie produkcje miały po dwoje nominowanych w kategoriach drugoplanowych.
Świadczy to o tym, że Akademia chętnie docenia filmy z mocnymi, zgranymi obsadami. Dlatego szanse gwiazd z tego typu hitów na uznanie są z reguły spore. Trudno się temu dziwić, gdyż zazwyczaj ich kreacje aktorskie prezentują naprawdę wysoki poziom.
Czytaj więcej: Serial Netflix The After ukazuje szokującą tragedię i żałobę ojca
Gwiazdy przeciw gwiazdom
W tym roku mamy do czynienia z prawdziwą bitwą gwiazd o nominacje i statuetki. Wszystko za sprawą wyjątkowo mocnych obsad kilku głośnych produkcji ubiegłego sezonu.
Wystarczy choćby rzucić okiem na nazwiska aktorów nominowanych lub pretendujących do tego miana. Są wśród nich prawdziwe tuzy światowego kina - Robert De Niro, Meryl Streep, Cate Blanchett, Robert Downey Jr., Matt Damon, Willem Dafoe czy Florence Pugh.
Aktor/Aktorka | Film |
Robert De Niro | Killers of the Flower Moon |
Taraji P. Henson | The Color Purple |
Matt Damon | Oppenheimer |
Wielu z nich to prawdziwi weterani branży z na koncie mnóstwo prestiżowych nagród. Ich doświadczenie i ogromny talent sprawiają, że z miejsca stają się faworytami.
Jednak oprócz uznanych gwiazd nie brakuje też młodych, obiecujących aktorów. Oni dostali szansę zagrać u boku sław i teraz sami walczą o uwagę Akademii. Z pewnością dla wielu z nich już sama nominacja byłaby ogromnym wyróżnieniem.
Kilka nominacji z jednego filmu
Patrząc na potencjalnych kandydatów do Oscarów w kategoriach drugoplanowych, można odnieść wrażenie, że z części filmów nominacji może być co najmniej kilka. Dotyczy to zwłaszcza takich produkcji jak:
- The Color Purple
- Killers of the Flower Moon
- Oppenheimer
Kilka nominacji z jednego filmu nie byłoby w tym wypadku niczym zaskakującym. Każda z wymienionych produkcji może pochwalić się naprawdę mocną obsadą, z kilkoma gwiazdami pierwszego formatu.
Co więcej, aktorzy ci często grają razem od lat i mają za sobą wiele wspólnych produkcji. Ich współpraca na planie układa się znakomicie, co przekłada się na wysoką jakość gry aktorskiej.
Wystarczy wspomnieć chociażby o duecie Robert De Niro i Jesse Plemons z filmu "Killers of the Flower Moon". Obydwaj na pewno zasługują na uznanie Akademii.
Historyczne przykłady
Zjawisko wielokrotnych nominacji dla jednego filmu ma długą historię. Już w 1940 roku aż dwoje aktorów z produkcji "Mr. Smith Goes to Washington" dostało rekomendację Akademii.
Z kolei rekordzistą pod tym względem jest obraz "The Godfather: Part II" z 1974 roku. Aż trzech aktorów drugoplanowych z tego hitu (w tym zwycięzca Robert De Niro) znalazło się w prestiżowym gronie nominowanych!
Przewidywani faworyci
Prognozowanie zwycięzców Oscarów zawsze obarczone jest pewną dozą niepewności. Jednak biorąc pod uwagę dotychczasowe laury i rekomendacje krytyków, da się wskazać kilku faworytów.
Jeśli chodzi o przewidywanych faworytów w kategoriach drugoplanowych, wymienić należy przede wszystkim Danielle Brooks i Taraji P. Henson za role w filmie "The Color Purple". Obie aktorki zebrały bardzo pozytywne recenzje.
Spore szanse ma również duet Robert De Niro i Jesse Plemons z produkcji "Killers of the Flower Moon". Kreacje aktorskie obydwu panów spotkały się z uznaniem krytyków, więc nominacja wydaje się formalnością.
Innymi typowanymi do sukcesu aktorami są Matt Damon i Robert Downey Jr. za drugoplanowe role w filmie "Oppenheimer". Ich doświadczenie i rozpoznawalne nazwiska na pewno pomogą w walce o statuetki.
Statystyki historyczne
Analizując historyczne dane na temat Oscarów, można zauważyć kilka ciekawych prawidłowości.
Przede wszystkim widać wyraźnie, że zjawisko wielokrotnych nominacji aktorskich dla jednego filmu zdarza się naprawdę często. Tylko w kategorii najlepsza aktorka drugoplanowa miało to miejsce aż 35 razy!
Ponadto aktorzy i aktorki z tej samej produkcji wielokrotnie rywalizowali ze sobą o statuetkę. I w wielu przypadkach górą byli ci mniej oczywiści faworyci. Tak było choćby w zeszłym roku, gdy statystyki historyczne nieco zmyliły.
Wszystko to pokazuje, że mimo pozornie mniejszych szans, zawsze istnieje prawdopodobieństwo niespodzianki. Dlatego rozstrzygnięcia tegorocznych Oscarów w kategoriach drugoplanowych wcale nie muszą być takie oczywiste.
Podsumowanie
W powyższym artykule omówiono temat wielokrotnych nominacji aktorskich dla jednego filmu w kontekście zbliżających się Oscarów. Przyjrzałem się bliżej kilku produkcjom, które w tym roku mają szansę "zdominować" kategorie drugoplanowe, dzięki obecności mocnych obsad.
Zanalizowałem też szanse innych pretendentów do nominacji i stwierdziłem, że mimo sporego "zatłoczenia" nadal pozostają oni w grze. Przytoczyłem konkretne przykłady z przeszłości, gdy aktorzy "spoza grona faworytów" zgarnęli statuetkę.
Następnie skupiłem się na potencjalnych faworytach tegorocznych Oscarów w kategoriach drugoplanowych. Wymieniłem tu gwiazdy takich filmów jak "The Color Purple", "Killers of the Flower Moon" czy "Oppenheimer".
Na koniec przeanalizowałem statystyki historyczne dotyczące Oscarów pod kątem wielokrotnych nominacji dla jednego filmu. Okazuje się, że zjawisko to zdarza się bardzo często, dlatego rozstrzygnięcia w tym roku mogą być zaskakujące.