News

Tim Mielants o realizacji pierwszego filmu Cilliana Murphy'ego po Oppenheimerze, Small Things Like These

Mariusz Sokołowski15 lutego 20246 min
Tim Mielants o realizacji pierwszego filmu Cilliana Murphy'ego po Oppenheimerze, Small Things Like These

Tim Mielants, reżyser pierwszego filmu Cilliana Murphy'ego po udziale w głośnym filmie Oppenheimer, opowiada o współpracy z irlandzkim aktorem przy produkcji Small Things Like These. W rozmowie z The Hollywood Reporter Belg mówi o inspiracji osobistą tragedią, aby stworzyć film poruszający tematykę żałoby i o budowaniu niezwykłej kreacji aktorskiej Murphy'ego, który wciela się w postać Billa Furlonga - cichego, wrażliwego mężczyzny zmagającego się z własnymi słabościami. To intymne spojrzenie na irlandzką męskość i próba pokazania jej z nowej strony.

Mielants i Murphy o współpracy przy Small Things Like These

Reżyser Tim Mielants i aktor Cillian Murphy od dawna chcieli ponownie współpracować po serialu Peaky Blinders. Gdy Murphy wraz z żoną zaproponowali Belgowi ekranizację książki Claire Keegan, Mielants od razu był zainteresowany, gdyż tematyka utraty bliskich i żałoby była mu bliska z powodów osobistych. Prace nad projektem Small Things Like These ruszyły, zanim Murphy otrzymał propozycję udziału w filmie Oppenheimer. Po zakończeniu prac nad tym obrazem, aktor zaprosił do współpracy przy filmie Mielantsa swojego kolegę z planu - Matta Damona, który wsparł produkcję poprzez firmę Artists Equity.

Dla Mielantsa to osobisty projekt, w którym chciał zgłębić tematykę żałoby i tego, jak poradzić sobie z cierpieniem po stracie kogoś bliskiego. Jak sam przyznaje, ta historia przypomniała mu o śmierci brata w młodym wieku i o tym, jak jego rodzice zmagali się z opóźnionym żalem. Dlatego tak dobrze rozumiał głównego bohatera, Billa Furlonga, cichego i wrażliwego mężczyzny próbującego uporać się ze swoją żałobą.

Przyjacielska atmosfera na planie

Murphy i Mielants darzą się dużym szacunkiem i chcieli ponownie pracować razem po serialu Peaky Blinders. Reżyser dał aktorowi dużą swobodę w budowaniu roli, nie narzucając interpretacji. Stworzyli na planie przyjazną atmosferę i dzielili się osobistymi doświadczeniami, aby głębiej wczuć się w tematykę filmu.

Producenci Cillian Murphy i Matt Damon również okazali się bardzo pomocni i wspierający, pozostawiając reżyserowi swobodę działania. Jedna z uwag Damona pomogła poprawić istotną scenę z punktu widzenia fabuły.

Reżyser o inspiracji osobistą tragedią do stworzenia filmu

Mielants zdradza, że kluczowym motywem dla niego była historia mężczyzny w średnim wieku próbującego uporać się z żałobą i dokonać słusznego moralnego wyboru. Ta walka z cierpieniem po stracie najbliższych była mu dobrze znana z życia osobistego i stanowiła sedno opowieści.

Jako młody chłopiec był świadkiem żałoby swoich rodziców po śmierci brata. To bolesne doświadczenie utrwaliło się w jego pamięci i ukształtowało jako reżysera, który lubi eksplorować temat straty bliskich i opóźnionego żalu. Dlatego od razu poczuł, że będzie w stanie opowiedzieć tę historię.

Film Mielantsa różni się od dzieła Petera Mullana Magdalenki, gdyż przedstawia spojrzenie z zewnątrz - poprzez pryzmat zmagań głównego bohatera. Sam celowo nie oglądał tamtego obrazu, by mieć świeże spojrzenie. Skupił się na książce i jej intuicyjnej fabule.

To osobisty projekt, w którym chciał zgłębić tematykę żałoby i tego, jak poradzić sobie z cierpieniem po stracie kogoś bliskiego.

Czytaj więcej: Mark Wahlberg w akcji komedii na Apple TV+: Recenzja The Family Plan

Aktorstwo bez słów - o budowaniu postaci Billa Furlonga

Mielants widzi Billa Furlonga jako człowieka doświadczającego egzystencjalnej pustki i skrajnej wrażliwości. Jest to postać powściągliwa, milcząca, która stara się chronić samego siebie, ukrywając emocje.

Aby oddać stany emocjonalne bohatera, reżyser świadomie zbudował jego łuk dramaturgiczny wokół 5 etapów żałoby. W oczach aktora przez cały film widzimy depresję i smutek Furlonga. Takimi zabiegami Mielants starał się przekazać wewnętrzne rozterki postaci bez potrzeby dialogów.

Jak przyznaje, z Cillianem Murphylm nie trzeba używać wielu słów. Wystarczyło zakomunikować aktorowi kluczowe cele emocjonalne i resztę zostawić jego kunsztowi. Murphy jest jednym z najlepszych aktorów na świecie i potrafi wyrazić bardzo wiele poprzez sam wzrok.

Małe rzeczy, które mają znaczenie - o fabule filmu

Tim Mielants o realizacji pierwszego filmu Cilliana Murphy'ego po Oppenheimerze, Small Things Like These

Fabuła filmu koncentruje się na postaci Billa Furlonga, cichego i zamkniętego w sobie mężczyzny próbującego uporać się ze śmiercią syna. Pewnego dnia przypadkiem odkrywa straszną prawdę na temat zakonu, w którym pracują zniewolone kobiety. Mimo wewnętrznych rozterek postanawia zrobić, co w jego mocy, aby im pomóc.

Film pokazuje społeczność małego irlandzkiego miasteczka, która przymyka oko na dramatyczną sytuację dziewcząt i kobiet w pobliskim zakonie. Nikt nie kwapi się do pomocy ani sprzeciwu wobec okrutnych praktyk kościoła katolickiego.

Film pokazuje, jak walka z własnym cierpieniem i żalem może uczynić człowieka silniejszym. Tylko Bill Furlong, sam borykający się z traumą po stracie dziecka, odnajduje w sobie odwagę, by zrobić, co w jego mocy i pomóc pokrzywdzonym kobietom. Nikt inny w małym irlandzkim miasteczku nie kwapi się do pomocy, przymykając oko na dramat dziewcząt i kobiet przetrzymywanych w pobliskim zakonie.

Nowy obraz męskości w kreacji głównego bohatera

Postać Billa Furlonga w wykonaniu Cilliana Murphy'ego to nowe, nieco inne spojrzenie na irlandzką męskość, bardziej wrażliwą i pełną wewnętrznych rozterek. Daleki od Macho stereotypu, główny bohater jest raczej cichy, powściągliwy, skrywający emocje.

Jak przyznaje reżyser, interesują go tego typu męskie postacie, złożone i wrażliwe. Już w Peaky Blinders starał się pokazać podobną, bardziej zniuansowaną wizję męskości. Świadomie unika machismo i stara się kreować nowy, bardziej pozytywny obraz mężczyzn.

Film Small Things Like These wpisuje się w ten trend, pokazując, że prawdziwa siła tkwi w empatii, współczuciu i odwadze, by zrobić, co słuszne. Taka kreacja Murphy'ego to ważny głos w dyskusji na temat pozytywnego obrazu męskości w kinie.

Podsumowanie

W wywiadzie dla The Hollywood Reporter reżyser Tim Mielants opowiada o współpracy z Cillianem Murphym przy filmie Small Things Like These, pierwszym projekcie aktora po głośnym Oppenheimerze. Zdradza kulisy produkcji i osobistą motywację do zrealizowania tej historii poruszającej tematykę żałoby. Podkreśla też, jak ważny był wspólny cel, aby pokazać głównego bohatera Billa Furlonga jako nowy, bardziej wrażliwy obraz męskości.

Rozmowa przybliża proces tworzenia filmu i relację reżysera z aktorem, dla których Small Things Like These był projektem szczególnie bliskim. Mielants interesująco opowiada o swojej metodzie pracy z Cillianem Murphym i budowaniu jego niezwykłej kreacji aktorskiej bez użycia dialogów.

Oceń artykuł

rating-outline
rating-outline
rating-outline
rating-outline
rating-outline
Ocena: 0.00 Liczba głosów: 0

5 Podobnych Artykułów:

  1. TOP 15: Najlepsze filmy familijne na wieczór z rodziną
  2. Ta tajemnicza organizacja Disneya doczeka się filmowej adaptacji
  3. Najlepsze filmy animowane wszech czasów - subiektywny ranking
  4. Tragedia i komedia w amerykańskiej literaturze: równocześnie i często w tym samym dniu
  5. Multikino Targówek - najnowsze informacje i repertuar
Autor Mariusz Sokołowski
Mariusz Sokołowski

Cześć, kinomanie! Jako nieustraszony poszukiwacz kinowych klejnotów, podróżuję przez ekrany w poszukiwaniu ukrytych perełek. Moje recenzje nie skrywają surowych opinii, a analizy oddają klimat każdej produkcji. Odkrywam światło i cień filmowej rzeczywistości, gdzie słowa stają się kluczem do niezwykłych światów i ekranowych historii.

Udostępnij artykuł

Napisz komentarz

Polecane artykuły

Janusz Józefowicz - sylwetka choreografa i reżysera teatralnego
NewsJanusz Józefowicz - sylwetka choreografa i reżysera teatralnego

Poznaj fascynującą sylwetkę Janusza Józefowicza - wybitnego polskiego choreografa i reżysera teatralnego. Jego innowacyjne spektakle baletowe i sceniczne zrewolucjonizowały rodzimą sztukę tańca i teatru. Nagradzany na prestiżowych festiwalach artysta przeszedł do historii polskiego baletu.