Czy wiesz, że Demi Moore powróciła na duży ekran w zupełnie nowym horrorze? W najnowszym filmie Coralie Fargeat zatytułowanym "The Substance", Moore wciela się w rolę Elisabeth Sparkle, byłej gwiazdy Hollywood, która desperacko próbuje odzyskać młodość i blask. Jednak cena, jaką przyjdzie jej zapłacić, będzie przerażająca - film łączy elementy science-fiction, horroru cielesnego i satyry na współczesne Hollywood.
Moore świetna w mrocznym horrorze z ciałem jako motywem
Wydawało się, że kariera Demi Moore dobiegła końca, gdy została zwolniona z roli prowadzącej program ćwiczeń "Sparkle Your Life". Jednak w najnowszym horrorze Coralie Fargeat pt. "The Substance", Moore udowadnia, że wciąż ma sporo do zaoferowania. Wciela się w postać Elisabeth Sparkle, która, nie mogąc pogodzić się z upływem czasu, decyduje się na przerażający eksperyment.
W nawiązującym do horroru cielesnego filmie, kobieta postanawia sklonować swoją młodszą wersję. Jednak okazuje się, że ta decyzja ma poważne konsekwencje. Fargeat w charakterystyczny dla siebie, stylizowany sposób, pokazuje cierpienie Moore, która nie może poradzić sobie z uzależnieniem od młodości.
Aktorka przechodzi niesamowitą transformację, sportretowaną z pomocą efektów specjalnych. Jej płynny i mrożący krew w żyłach występ stanowi kwintesencję tego horroru. Nie można również zapomnieć o satyrycznych elementach, które dodają pikanterii temu makabrycznemu dziełu.
Dennis Quaid jako negatywny bohater w satyrze Hollywood
Fargeat w swoim najnowszym dziele nie tylko zgłębia temat cielesności, ale również bezlitośnie krytykuje przemysł filmowy. Sporą rolę w tej satyrze Hollywood odgrywa postać Harveya, którego brawurowo zagrał Dennis Quaid. Ten "obleśny typ", jak go określa reżyserka, bez skrupułów wyklucza Moore z show-biznesu ze względu na jej wiek.
Quaid z łatwością wciela się w rolę negatywnego bohatera, budując postać na podstawie bezwzględnych typów znanych z wielkich skandali w branży filmowej. Jego prześmiewcza gra doskonale współgra z motywem horroru cielesnego, kiedy to widzimy, jak Harvey pożera krewetki, podczas gdy kruszone są one przez jego szczęki.
Choć Quaid nie jest jedyną przeszkodą na drodze Elisabeth do odzyskania młodości, jego postać w satyryczny sposób naświetla przywary i chciwość panującą wśród niektórych możnowładców Hollywood. Zwłaszcza tych, którzy są gotowi poświęcić wszystko w imię pieniędzy i kariery.
Czytaj więcej: Recenzja filmu „Obecność”: Steven Soderbergh wprawia we wstrząsający strach opowieścią o nawiedzeniu, pracując magią w jednym miejscu
Stylizowanej wizualnie opowieści o zatracaniu się kobiet
The Substance wyróżnia się nie tylko ważką tematyką, ale również unikalną, stylizowaną oprawą wizualną. Fargeat od początku przykuwa uwagę widzów dziwnymi ujęciami z zastosowaniem ekstremalnych kątów, zbliżeń i wyjątkowej palety barw, nadającej dziełu surrealistycznego charakteru.
- Szerokokątne kadry
- Niepokojąca ścieżka dźwiękowa
- Neonowe barwy
Wspomniane elementy wizualne doskonale komponują się z opowieścią o zatracaniu się kobiet w kulturze, w której są one sprowadzane do roli ozdobników, a ich wartość określana jest przez wygląd. Fargeat w krzywym zwierciadle pokazuje, jak bardzo ich los zależy od kanonów piękna narzucanych przez mężczyzn.
Mimo że film ma swoje słabsze momenty, ogólnie jest to udana, choć brutalna i kontrowersyjna opowieść, która na długo zostanie w pamięci widzów.