Scenarzystka Diablo Cody i reżyserka Zelda Williams rozmawiają o swoim nowym filmie "Lisa Frankenstein", który opowiada historię nastoletniej dziewczyny wskrzeszającej uroczego młodzieńca z czasów wiktoriańskich. Kluczową sceną filmu jest konfrontacja postaci w sypialni, w której naleciała krew i odcięte kończyny - w oryginalnej wersji R-rated. Obie panie wspominają też o trudnościach z nakręceniem filmu w czasie pandemii oraz o tym, jak ich wspólny znajomy je połączył. Artykuł zawiera także ciekawostki z planu i ulubione kwestie dialogowe autorek.
Jak powstał film "Lisa Frankenstein"?
Pomysł na film "Lisa Frankenstein" zrodził się z osobistej znajomości scenarzystki Diablo Cody i reżyserki Zeldy Williams. Chłopak Cody, który jako pierwszy przeczytał scenariusz, stwierdził, że Williams byłaby idealną reżyserką tego projektu. Okazało się, że łączyła ich wspólna znajomość, więc Williams szybko sięgnęła po scenariusz, by go przeczytać.
Od razu scenariusz przekonał reżyserkę, szczególnie opisana w nim kluczowa scena konfrontacji postaci w sypialni, w której dochodzi do rozczłonkowania ciała za pomocą siekiery. Williams z pasją opisała Cody, jak wyreżyserowałaby tę scenę. To przekonało scenarzystkę, że znalazła odpowiednią osobę do wyreżyserowania filmu.
Kontrowersyjna scena
Scena w sypialni z rozczłonkowaniem była kręcona początkowo jako scena R-rated, podobnie jak niektóre inne sekwencje filmu. Jednak ostatecznie film uzyskał kategorię PG-13. Mimo to scena w dużej mierze zachowała zamierzony przez twórczynie efekt.
Zarówno Cody, jak i Williams doceniają odwagę wytwórni Focus Features, która zdecydowała się na kontrowersyjną scenę. Prawdopodobnie odstraszyła ona wielu potencjalnych kupców i aktorów, ale twórczynie filmu nigdy nie były namawiane do jej wycięcia.
Aktor jako niemowa
Kluczową postacią filmu "Lisa Frankenstein" jest Stwór, wskrzeszony młodzieniec z czasów wiktoriańskich, który początkowo jest niemową. W tej roli wystąpił aktor Cole Sprouse. Zarówno Cody, jak i Williams podkreślają jego wkład w stworzenie tej postaci.
Sprouse inspirował się niemymi filmami z Busterem Keatonem i Charliem Chaplinem. Ćwiczył też pantomimę, by doskonale opanować mowę ciała i gesty. Sam wymyślił wiele odgłosów wydawanych przez Stwóra. Reżyserka i aktor ściśle ze sobą współpracowali, by stworzyć tę nietuzinkową, a zarazem komiczną postać.
Nietypowa bohaterka
Tytułową bohaterką filmu jest nastoletnia Lisa Swallows, którą zagrała Kathryn Newton. Dziewczyna mierzy się ze śmiercią swojej matki, która została zamordowana. Opłakując ją, spędza czas na cmentarzu, gdzie pewnej nocy wskrzesza Stwóra.
Związek Lisy ze Stworem opiera się na wzajemnym zrozumieniu i pamięci o bliskich osobach. Dziewczyna pomaga mu odzyskać człowieczeństwo, a on okazuje jej wsparcie. Nietypowa przyjaźń tych dwojga stanowi serce filmu.
Czytaj więcej: Sony zmienia nazwę gmachu muzycznego na cześć Johna Williamsa kościód hollywoodzkich legend przybywa, by oddać hołd
Trudności pandemiczne
Zarówno scenarzystka, jak i reżyserka podkreślają, że film powstał w trudnym, pandemicznym czasie. Williams przyznaje, że sama pandemia sprawiła, iż z większą chęcią sięgnęła po scenariusz Cody, szukając ciekawego projektu.
To był dziwny, bezprecedensowy czas na całym świecie. Więc trudno to zapomnieć, ale równocześnie nie mogę się doczekać, co się zmieni po tym filmie.
Obie panie mają nadzieję, że "Lisa Frankenstein" przyniesie widzom radość i pozwoli na chwilę oderwać się od pandemicznej rzeczywistości. Film łączy w sobie humor, emocje i ponadczasową historię, która z pewnością znajdzie oddanych fanów.
Podsumowanie
Przeczytałem bardzo ciekawy artykuł na temat powstania filmu "Lisa Frankenstein" w reżyserii Zeldy Williams. Dowiedziałem się, w jaki sposób reżyserka połączyła siły ze scenarzystką Diablo Cody i jak zrodził się pomysł na ten film.
Kluczowym elementem produkcji jest kontrowersyjna scena rozczłonkowania ciała siekierą, która miała początkowo rating R. Przeczytałem o tym, jak aktor Cole Sprouse wcielił się w postać niemowy i jak pracował nad jej stworzeniem.
Spodobało mi się, jak autor barwnie opisuje nietypową bohaterkę filmu, nastoletnią Lisę oraz jej relację ze Stworem. Świetnie też zarysowuje kontekst pandemii, w którym film powstawał.
Gorąco polecam lekturę tego artykułu wszystkim fanom kina. Z pewnością zachęci ich do obejrzenia "Lisy Frankenstein" i poznania niezwykłych historii z planu tej produkcji.