Sony zmienia nazwę gmachu muzycznego na cześć Johna Williamsa, a na uroczystości oddania mu hołdu pojawia się cała plejada hollywoodzkich legend. Wydarzenie miało miejsce w czwartek na historycznym terenie wytwórni filmowej Sony Pictures w Culver City, które niegdyś było słynnym MGM Studios. Na cześć 91-letniego kompozytora, znanego przede wszystkim z muzyki do Gwiezdnych Wojen i filmów Stevena Spielberga, nazwano budynek muzyczny, w którym Williams nagrywał wiele ze swoich ponadczasowych ścieżek dźwiękowych. Lista gości, którzy przybyli uczcić dorobek mistrza, robi wrażenie - nie zabrakło samego Spielberga, J.J. Abramsa, producentów czy szefów wytwórni Sony.
Zasłużony kompozytor doczekał się własnego gmachu muzycznego
Legenda Hollywood, 91-letni John Williams, został uhonorowany poprzez nadanie jego imienia gmachowi muzycznemu na terenie wytwórni Sony Pictures w Culver City. To właśnie w tym budynku powstało wiele ponadczasowych ścieżek dźwiękowych do takich filmów jak Gwiezdne wojny czy produkcji Stevena Spielberga.
Uroczystość miała miejsce w czwartek, 18 stycznia 2024 roku. Obecni byli najważniejsi przedstawiciele Sony Pictures z prezesem Tony'm Vinciquerrą na czele, a także legendy kina - Steven Spielberg, J.J. Abrams czy producenci filmowi.
Hołd dla mistrza ścieżek filmowych
Prezes Sony Pictures Tom Rothman nie miał wątpliwości, że John Williams jest najwybitniejszym kompozytorem w historii filmu. Podkreślał, że jego dziedzictwo przetrwa wieki, a nazwisko Williamsa będzie kojarzone z tym miejscem za 100 lat.
W wystąpieniach J.J. Abrams i Steven Spielberg emocjonalnie wspominali wieloletnią współpracę z mistrzem, który wniósł ogromny wkład w ich filmy i zawsze dodawał im głębi poprzez muzykę.
Legendarny reżyser wygłasza mowę na cześć Johna Williamsa
Kluczowym momentem wydarzenia była przemowa Stevena Spielberga, który nakręcił aż 29 filmów ze ścieżką dźwiękową Johna Williamsa. Reżyser podkreślał, że muzyka zawsze stanowiła zwieńczenie jego produkcji i dodawała im wyjątkowego charakteru.
- Muzyka Johna sprawia, że łza zaczyna płynąć po policzkach. Bez niego moje filmy byłyby jak nagie dzieci biegające bez ubrań. Z Johnsonem są w pełni ubrane i dopracowane w każdym calu - mówił wzruszony.
Piękna przyjaźń twórców filmowych
Spielberg określił relację z Williamsem jako "piękną przyjaźń". Przywołał ich pierwsze spotkanie w 1974 roku, po czym rzadko pracowali osobno. Reżyser podkreślał, jak ważna była obecność kompozytora przy każdym jego filmie.
- John zawsze robił finałowy szlif moich produkcji. Bez niego nigdy nie odnalazłyby pełni swojego potencjału - stwierdził Spielberg.
Czytaj więcej: Pam grier uhonorowana na festiwalu czarnego kina w toronto
Budynek zmienia nazwę na John Williams Music Building
Kulminacją uroczystości był moment odsłonięcia nowego imienia budynku muzycznego wytwórni Sony Pictures. Odtąd będzie on nosił dumą nazwę John Williams Music Building, upamiętniając tym samym dziedzictwo jednego z najwybitniejszych twórców w historii Hollywood.
Sam John Williams przyznał, że czuje ogromny sentyment do tego miejsca. Już jako dziecko w 1940 roku był tutaj z ojcem i marzył, by kiedyś to wszystko było jego. Teraz, po 82 latach, jego marzenie w pewnym sensie się spełniło.
Nazwa budynku | John Williams Music Building |
Dawna nazwa | Sony Pictures Music Scoring Stage |
Lokalizacja | Sony Pictures Studios, Culver City |
Wzruszające wystąpienia Abramsa i Spielberga o muzyce filmowej
Niezwykle ciepłe słowa o Johnie Williamsie wygłosili również J.J. Abrams i Steven Spielberg - reżyserzy filmowi, którzy najczęściej korzystali z jego muzyki.
Abrams określił dorobek Williamsa jako "najwspanialszą sztukę, jaką kiedykolwiek stworzyła ludzkość". Z kolei Spielberg mówił o tym, jak ogromny wpływ miała muzyka mistrza na jego filmy i emocje, które wywoływała u widzów.
Muzyka Johna sprawia, że łza zaczyna płynąć po policzkach. Bez niego moje filmy byłyby jak nagie dzieci biegające bez ubrań.
Słowa te świadczą o nierozerwalnej więzi pomiędzy reżyserem a kompozytorem i fundamentalnym znaczeniu ścieżek dźwiękowych w historii kina.
Prezes Sony nawiązuje do złotej ery Hollywood
Prezes Sony Pictures Tony Vinciquerra, otwierając uroczystość, symbolicznie nawiązał do historii kultowego miejsca, w którym się odbywała. Przypomniał, że kiedyś były tu słynne studios MGM, dom "większej liczby gwiazd niż jest ich w niebie".
To odwołanie do Złotej Ery Hollywood, kiedy to w tym miejscu kręcono największe produkcje fabularne z udziałem takich legend, jak Clark Gable czy Judy Garland.
- MGM Studios - najsłynniejsze studio filmowe Złotej Ery Hollywood
- Siedziba największych gwiazd ówczesnego kina
- Obecnie teren należy do Sony Pictures
Nadanie imienia Johna Williamsa budynkowi muzycznemu to symboliczne połączenie współczesnej legendy kina z historią i tradycją największego studia filmowego w dziejach.
Goście świętują dziedzictwo kultowego kompozytora
Na uroczystości nie mogło zabraknąć przyjaciół i współpracowników Johna Williamsa. Obecni byli m.in. Steven Spielberg, J.J. Abrams, producenci filmowi Frank Marshall i Kristie Macosko Krieger, a także kompozytor Thomas Newman.
Wszyscy podkreślali niezwykły wkład 91-letniego mistrza w dziedzictwo muzyki filmowej i jego wpływ na współczesną kulturę. Uhonorowanie go poprzez nadanie imienia budynkowi to ukoronowanie dokonań jednego z najwybitniejszych hollywoodzkich artystów w historii.
W gmachu muzycznym nadal powstawać będą ścieżki dźwiękowe do współczesnych hitów kina. Teraz jednak na zawsze będzie on kojarzony z legendą Johna Williamsa.
Podsumowanie
W artykule opisano niezwykłe wydarzenie, jakim było nadanie imienia legendy muzyki filmowej, Johna Williamsa, gmachowi muzycznemu na terenie wytwórni Sony Pictures. 91-letni twórca znany jest przede wszystkim ze wspaniałych ścieżek dźwiękowych do serii Gwiezdne Wojny oraz filmów Stevena Spielberga.
Na uroczystości zgromadziła się prawdziwa plejada sław Hollywood, które przybyły, by oddać hołd mistrzowi kompozycji. Nie zabrakło samego Spielberga, który w emocjonalnym przemówieniu wspominał wieloletnią przyjaźń i owocną współpracę z Williamsem. Podkreślał jego kluczowy wkład w powstanie niezapomnianych produkcji, które na zawsze zapisały się w historii kina.
Kulminacyjnym punktem uroczystości było odsłonięcie nowej tablicy z nazwą - John Williams Music Building. To w tym gmachu powstawały bowiem niezliczone arcydzieła muzyki filmowej, które na dekady wpisały się w popkulturę. Oddanie budynkowi imienia Williamsa to hołd dla ponadczasowego dorobku twórcy i symboliczne połączenie przeszłości z teraźniejszością.
Artykuł wnikliwie omawia znaczenie tego wydarzenia, a także przytacza wzruszające fragmenty przemówień, które oddają rangę osiągnięć jednego z najwybitniejszych hollywoodzkich artystów w historii. Lektura obowiązkowa dla miłośników kina i niezapomnianych melodii.