Zapraszam do lektury recenzji najnowszego dzieła Alaina Guiraudie. Misericordia to mroczna, satyryczna opowieść o małej francuskiej miejscowości, w której doszło do zabójstwa. Film zgłębia skrywane pragnienia i hipokryzję mieszkańców miasteczka, gdy nagle pojawia się w nim tajemniczy przybysz. Guiraudie miesza konwencje thrillera kryminalnego i czarnej komedii, tworząc prowokacyjną mieszankę mroku, humoru i skandalu.
Mroczny kryminał z prowincjonalnej francuskiej miejscowości
Misericordia to kolejne dzieło mistrza kina niezależnego, Alaina Guiraudie. Reżyser znany z nagradzanego thrillera psychologicznego "Stranger by the Lake", tym razem przenosi nas w głąb przepojonej mrokiem francuskiej prowincji. Porzuciwszy konwencję kryminału, Guiraudie stawia przed widzem mroczną, groteskową opowieść o zbrodni i ukrytych pragnieniach.
Fabuła filmu zwodzi na pozór klasycznego kryminału z małego miasteczka. Młody mężczyzna przybywa do Saint-Martial na pogrzeb dawnego pracodawcy. Jego obecność wśród spokojnych mieszkańców wzbudza niepokój i stopniowo odsłania tajemnice, które skrywała uśpiona społeczność. Kiedy dochodzi do morderstwa, a winowajca pozostaje na wolności, śledztwo wymyka się spod kontroli.
Guiraudie zręcznie miesza konwencje, sącząc ponurą atmosferę thrillera z nutką czarnej komedii. Towarzyszą jej doskonałe zdjęcia Claire Mathon, która stworzyła posępną, deszczową scenerię małomiasteczkowego koszmaru. Choć trudno uwierzyć w niektóre zwroty akcji, wszystko to składa się na mroczną, ale błyskotliwą wizję francuskiej prowincji.
Prowokacyjna eksploracja seksualnych pragnień i hipokryzji
Misericordia pod osłoną mrocznego kryminału kryje znacznie głębsze przesłanie. Film Guiraudie to bowiem przede wszystkim prowokacyjna eksploracja skrywanych pragnień i hipokryzji mieszkańców małego miasteczka. Przybycie tajemniczego przybysza wyzwala w nich ukryte żądze, burząc pozory szacownej, katolickiej społeczności.
Wizyta nieznajomego to dla nich niczym wymiar z "Teorematu" Pasoliniego. Rodzina pozostaje rozchwiana po wtargnięciu w ich życie wszechobecnej seksualności gościa, który odmawia zostawić ich w spokoju. Powoli odsłania się zakłamanie i udawana niewinność prowincjonalnych obywateli.
- Alain Guiraudie nie szczędzi widzom scen budzących zakłopotanie, a czasem wręcz szokujących. Wszystko to jednak w satyrycznej formie, będącej manifestem przeciwko hipokryzji.
Prowokacyjne sceny ukazują zepsucie kryjące się pod przykrywką religii i moralności. To mistrz kina autorskiego w swojej najwyższej formie, po raz kolejny demonstrujący wyjątkową umiejętność obnażania ludzkiej natury.
Czytaj więcej: Rozmowy z dźwiękiem „Barbie” i „Oppenheimer”: mikser dźwięku o pracy przy dwóch największych filmach roku
Mroczny, zabawny i szokujący film Alaina Guiraudie
Nie da się ukryć, że Misericordia to jedna z najbardziej kontrowersyjnych premier roku. Alain Guiraudie znowu nie zawodzi, serwując widzom doskonale skrojoną mieszankę mroku, czarnego humoru i skandalu. Choć osadzona w realiach prowincjonalnej Francji, opowieść reżysera ma wymiar bardziej uniwersalny.
Może i niektóre wątki kryminalnej intrygi wydają się mało wiarygodne, a kolejne zwroty akcji coraz bardziej nieprawdopodobne. Stanowi to jednak zamierzony zabieg artystyczny, który potęguje uczucie niepokoju i niepewności u widza. Guiraudie celowo miesza konwencje i buduje nastrój, dla którego trudno o jednoznaczne odczytanie.
Całość zwieńczona jest zaskakującym, kontrowersyjnym finałem, po którym można się spodziewać dyskusji i podzielonych opinii widowni. Mimo wszystko, nawet jeśli Misericordia nie zachwyci każdego widza, z pewnością zostanie na długo zapamiętana jako jedno z najbardziej intrygujących, skandalizujących dzieł francuskiego kina ostatnich lat.
Prawdziwa gratka dla miłośników Guiraudie i całego nurtu kina niezależnego, które nie boi się szokować i burzyć tabu.