Skrypt filmu Początek w reżyserii Avy DuVernay, zainspirowanego książką Kasta: Geneza naszego niezadowolenia, został zakwalifikowany przez Akademię Filmową jako scenariusz adaptowany, mimo że Gildia Scenarzystów uznała go za oryginalny. Decyzja komitetu wykonawczego oddziału scenarzystów Akademii wywołała kontrowersje, ponieważ film opowiada o życiu i drodze do odkryć autorki książki, Isabel Wilkerson, a ona sama nie pojawia się w filmie. Oznacza to, że scenariusz będzie rywalizował o Oscara w kategorii najlepszy scenariusz adaptowany, a nie oryginalny jak dotychczas zakładano.
Skrypt filmu uznany za adaptację mimo oryginalnej klasyfikacji
Komitet wykonawczy oddziału scenarzystów Akademii Filmowej podjął kontrowersyjną decyzję o uznaniu scenariusza do filmu Początek w reżyserii Avy DuVernay za adaptację, mimo że wcześniej został on sklasyfikowany jako oryginalny przez Gildię Scenarzystów Amerykańskich.
Decyzja ta wywołała spore zdziwienie i niezgodę wśród filmowców, ponieważ scenariusz do produkcji został napisany specjalnie na potrzeby filmu i nie bazuje bezpośrednio na żadnym literackim pierwowzorze. Jedyną inspiracją była książka Kasta: Geneza naszego niezadowolenia autorstwa Isabel Wilkerson, która nie pojawia się w filmie jako postać.
Oznacza to, że o nominację do Oscara twórcy będą się ubiegać w kategorii najlepszy scenariusz adaptowany, a nie oryginalny. Zwiększa to konkurencję, gdyż w tej kategorii znajdują się także inne wysoko oceniane scenariusze np. do filmów Barbie czy Oppenheimer.
Zdaniem ekspertów decyzja Akademii może negatywnie wpłynąć na szanse filmu w walce o statuetki. Pokazuje też niespójność systemu kwalifikacji scenariuszy przez różne organizacje filmowe.
Gildia Scenarzystów podtrzymuje oryginalność scenariusza
Mimo kontrowersyjnej decyzji Akademii, Gildia Scenarzystów Amerykańskich podtrzymała swoją klasyfikację scenariusza do Początku jako oryginalnego. Oznacza to, że podczas rozdania nagród Gildii będzie on rywalizował z innymi scenariuszami oryginalnymi.
Jest to o tyle istotne, że nagrody Gildii stanowią ważny element oscarowej kampanii i często wpływają na ostateczny werdykt Akademii. Być może presja ze strony filmowców i decyzja Gildii sprawią, że Akademia zmieni zdanie.
Spór o status adaptacji między Akademią a Gildią Pisarzy
Kontrowersyjna decyzja Akademii Filmowej o uznaniu scenariusza do Początku za adaptację pokazuje istniejące napięcia pomiędzy różnymi gremiami filmowymi. Każda organizacja ma swoje własne wytyczne i kryteria dotyczące kwalifikacji scenariuszy.
W przypadku Akademii miało to związek m.in. z wyraźnym nawiązaniem w filmie do książki Kasta. Jednak zdaniem Gildii Scenarzystów inspiracja literacka nie musi automatycznie oznaczać adaptacji, jeśli scenariusz został napisany specjalnie na potrzeby filmu.
Spór ten pokazuje, że system kwalifikacji nie jest idealny i pozostawia pole do interpretacji. Być może konieczna będzie jego reforma, tak aby uniknąć podobnych kontrowersji w przyszłości.
Możliwy precedens na przyszłość
Jest to pierwszy tak głośny przypadek rozbieżności w klasyfikacji scenariusza przez Akademię i Gildię. Może on stanowić precedens na przyszłość i wpłynąć na sposób oceny kolejnych scenariuszów inspirowanych literaturą.
Być może filmowcy będą ostrożniej podchodzić do czerpania z literatury, aby uniknąć podobnych problemów. Z drugiej strony może to skłonić organizacje filmowe do doprecyzowania swoich wytycznych.
Bez względu na dalszy rozwój wydarzeń, spór o status Początku z pewnością na długo zapadnie w pamięć środowiska filmowego i odegra istotną rolę w jego najbliższej przyszłości.
Czytaj więcej: Sposób na zwiększenie klikalności treści informacyjnych
Kontrowersyjna decyzja Akademii ws. scenariusza do filmu
Decyzja Akademii Filmowej o uznaniu scenariusza do filmu Początek za adaptację wbrew stanowisku Gildii Scenarzystów Amerykańskich wywołała spore poruszenie i liczne kontrowersje.
Przede wszystkim podważa ona dotychczasowy status projektu jako produkcji opartej na oryginalnym scenariuszu. To z kolei negatywnie wpływa na jego szanse oscarowe, gdyż kategoria scenariuszy adaptowanych jest znacznie bardziej konkurencyjna.
Decyzja Akademii to cios w plecy dla twórców, którzy ciężko pracowali nad tym wyjątkowym i poruszającym projektem
Po drugie, decyzja ta została podjęta bez konsultacji z filmowcami, którzy dopiero z mediów dowiedzieli się o tak istotnej zmianie statusu ich dzieła. Jest to tym bardziej kontrowersyjne, że scenariusz powstał specjalnie na potrzeby filmu.
Wreszcie, spór ten obnażył chaos i niejasności panujące w systemie kwalifikacji scenariuszy w Amerykańskiej Akademii Filmowej. Być może przyczyni się to w przyszłości do reformy całego procesu.
Niezrozumiała decyzja w oczach branży filmowej
Największe kontrowersje wzbudził sam sposób podjęcia decyzji - bez konsultacji z twórcami i wbrew opinii Gildii Scenarzystów. Wielu ekspertów i filmowców uznało to za skandaliczne i nie do zaakceptowania.
Zdaniem reżyserów i scenarzystów zmiana kwalifikacji scenariusza na tym etapie to cios w plecy dla całej ekipy filmowej. Podważa też wiarygodność systemu oceny Akademii.
Być może zamieszanie wokół Początku przyczyni się w przyszłości do większej transparentności i lepszych standardów podejmowania kluczowych decyzji przez Akademię.
Napięcia na linii twórcy-Akademia ws. statusu scenariusza
Decyzja Akademii Filmowej o zmianie kwalifikacji scenariusza do filmu Początek z oryginalnego na adaptowany wywołała spore napięcia na linii twórcy-Akademia.
Filmowcy, na czele z reżyserką Avą DuVernay i scenarzystką Robin Swicord, zaprotestowali przeciwko arbitralnej decyzji podjętej bez konsultacji z nimi. Ich zdaniem scenariusz powstał specjalnie na potrzeby filmu, więc powinien być traktowany jako oryginalny.
Filmowcy | Akademia Filmowa |
- oburzeni i rozczarowani | - broni swojej decyzji |
- czują się potraktowani instrumentalnie | - twierdzi, że status scenariusza nie był jasny |
- domagają się zmiany decyzji | - na razie podtrzymuje swoje stanowisko |
Sytuacja jest o tyle napięta, że Akademia jak na razie nie zamierza zmieniać swojego stanowiska. Być może spór skończy się w sądzie lub doprowadzi do bojkotu Oscarów przez część filmowców.
Niezgodność klasyfikacji scenariusza przez różne gremia
Przypadek scenariusza do filmu Początek ujawnił poważny problem związany z rozbieżnością kwalifikacji scenariuszy przez Amerykańską Akademię Filmową i Gildię Scenarzystów Amerykańskich.
Choć obie organizacje stosują podobne kryteria dotyczące podziału na scenariusze oryginalne i adaptowane, to w tym konkretnym przypadku ich oceny się znacząco różniły. Dla Gildii była to praca oryginalna, natomiast Akademia uznała ją za adaptację.
W efekcie ten sam scenariusz walczyć będzie o odmienne nagrody - co jeszcze bardziej komplikuje i tak skomplikowany system oceny. Być może konieczne będzie wypracowanie spójnych standardów obowiązujących wszystkie gremia.
Skrypt do filmu zakwalifikowany inaczej przez Akademię i Gildię
Scenariusz do głośnego filmu Początek w reżyserii Avy DuVernay otrzymał skrajnie odmienną ocenę ze strony Amerykańskiej Akademii Filmowej i Gildii Scenarzystów Amerykańskich.
O ile Gilda jednoznacznie uznała go za scenariusz oryginalny, napisany specjalnie na potrzeby filmu, o tyle Akademia zakwalifikowała go jako adaptację powieści Kasta autorstwa Isabel Wilkerson.
Oznacza to, że o różne nagrody będzie rywalizować - o Oscara dla najlepszego scenariusza adaptowanego i o nagrodę Gildii za najlepszy scenariusz oryginalny.
Jest to pierwszy taki przypadek w historii, kiedy ten sam scenariusz został zakwalifikowany zupełnie inaczej przez dwie czołowe organizacje filmowe. Pokazuje to chaos panujący w systemie oceny.
Być może kontrowersje wokół Początku wpłyną na reformę całego procesu tak, aby uniknąć podobnych sprzeczności w przyszłości.
Podsumowanie
Przedstawiony artykuł porusza niezwykle istotny i kontrowersyjny temat związany z odmienną kwalifikacją scenariusza do głośnego filmu "Początek" przez Amerykańską Akademię Filmową i Gildię Scenarzystów Amerykańskich. Pokazuje on pewien chaos i niespójność systemu, co może mieć realny wpływ na przyszłość projektu i jego szanse na zdobycie nagród.
Z jednej strony mamy oderwanie od rzeczywistości ze strony Akademii, która w dość arbitralny sposób zmieniła status scenariusza na adaptowany, nie konsultując decyzji z filmowcami. Z drugiej zaś oburzenie twórców, którzy czują się potraktowani instrumentalnie i obawiają się gorszych szans oscarowych.
Cała sprawa unaoczniła też niespójność systemu, w którym ta sama praca może być inaczej oceniana przez Akademię i Gildię, co jeszcze bardziej go komplikuje. Być może skłoni to gremia filmowe do zmiany zasad i wypracowania spójnych standardów klasyfikacji scenariuszy.
Podsumowując, jest to głośna i złożona sprawa z potencjalnie daleko idącymi konsekwencjami dla przyszłych produkcji filmowych, zwłaszcza tych na styku fikcji i rzeczywistości. Pokazuje też pewną ignorancję Akademii wobec filmowców, co warto zmienić.