Załamana para [recenzja]

Jakub Przybyło Załamana para Bohaterowie najnowszego filmu Davida O. Russella cierpią na dwie śmiertelnie niebezpieczne choroby: pierwszą z nich jest depresja, drugą miłość. Jak pamiętamy z lekcji matematyki, minus razy minus daje plus i tak oto uczucie staje się remedium na kliniczną depresję dwubiegunową, a Poradnik pozytywnego myślenia skuteczną pigułką chwilowego zapomnienia dla widzów.

Nagonka na grubego zwierza [recenzja]

Piotr Sarota Nagonka na grubego zwierza Ten film musiał powstać. Dekada, którą zamknęła śmierć Osamy bin Ladena stworzyła pewien mit: daleki od krystalicznej czystości, znaczony kolejnymi zamachami i ekstremalnymi metodami przesłuchań, z własną hydrą konieczną do pokonania. Pozostawało tylko pytanie: kto przeniesie to na ekran i jaki będzie jego stosunek do tej historii?

Kind of Magic [recenzja]

Kind of Magic   „Wiesz, że to trwa trzy godziny ?!” – okrzyk oburzenia jednego z widzów, oczekujących na seans Atlasu chmur, rozniósł się po sali kinowej na tyle donośnie, że zacząłem się poważnie zastanawiać czy projekcja głośnej produkcji rodzeństwa Wachowskich i Toma Tykwera akurat w piątkowy wieczór to dobry pomysł. Wystarczyło jednak, by film[…]

Na grzyby! [recenzja]

Na grzyby!   Choć czas grzybobrania zakończył się wraz z nadejściem pierwszych przymrozków, o grzybach warto przypomnieć sobie jeszcze przed okresem przygotowań świątecznych potraw, których to suszone borowiki, smażone rydze, duszone pieczarki, czy marynowane opieńki stanowią nieodłączny składnik. O darach lasu opatrzonych swojsko brzmiącymi nazwami oraz tymi bardziej wyrafinowanymi, jak soplówka jeżowata czy żółciak siarkowy, opowiada film[…]

Czy nadejdzie koniec? [recenzja]

Czy nadejdzie koniec?   Xavier Dolan uchodzi za genialne dziecko współczesnego kina. Wielki sukces jego poprzednich filmów – Wyśnionych miłości (2010) i Zabiłem moją matkę (2009) – pozwolił mu zdobyć w wieku 23 lat sławę, o której wielu reżyserów może tylko marzyć. Rozpoznawalne nazwisko przełożyło się z kolei na pokaźny, jeśli chodzi o kino niezależne,[…]

Czas jak kłębek włóczki [recenzja]

Czas jak kłębek włóczki   Obserwując współczesne kino można dojść do wniosku, że nie jest to najlepszy czas dla science-fiction. Chyba, że mówimy o wysokobudżetowych widowiskach naszpikowanych efektami specjalnymi, w których trudno stwierdzić co jest bardziej sztuczne: wybuchy, gra aktorska czy biust głównej bohaterki. Niby o to właśnie chodzi – o wyobrażenie katastrofy i radość[…]