Wróg ludu – raport scenariuszowy filmu „Powidoki”

z21212036V,Plan-filmu-Andrzeja-Wajdy--Powidoki---Rezyser-i-ak

Streszczenie

Powojenna rzeczywistość skomunizowanej Polski. Władysław Strzemiński (Bogusław Linda), malarz i teoretyk sztuki, pracuje w łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych i cieszy się uwielbieniem, a wręcz fascynacją, swoich studentów. Mimo niepełnosprawności – braku ręki i nogi – stara się sprawnie funkcjonować w codziennym świecie. Kiedy polityka zaczyna mieszać się ze światem sztuki, artysta nie godzi się z nową rzeczywistością, w której ma rządzić socjalistyczny realizm. Malarz dość szybko zostaje oskarżony o sabotowanie przyjętej linii ideowej. Z biegiem czasu narastają naciski na Strzemińskiego o jasne zadeklarowanie swoich poglądów i wspieranie nowej doktryny. Nie pomaga wstawiennictwo ważnych person z dziedziny kultury i sztuki. Wykładowca zostaje zwolniony z uczelni, pozbawiony członkostwa w Związku Polskich Artystów Plastyków, a co za tym idzie – jakichkolwiek środków do życia, co gorsze lekarze diagnozują u niego gruźlicę, w wyniku, której Strzemiński umiera.

Przesłanie

Przesłania przywodzi na myśl postać tragiczną, która nie może uwolnić się od ciążącego na niej fatum. Bez względu, jaką drogę wybierze Strzemiński skończy się to dla niego klęską. Kolaborując z władzą „zabije” w sobie artystę, przeciwstawiając się aparatowi władzy zostanie pozbawiony środków do życia.

Ukazanie komunizmu, jako siły, która wchłaniał poszczególne jednostki lub skazuje je na „śmierć”.

Konstrukcja

Właściwa historia zaczyna się po pięciominutowej ekspozycji (scena ekspozycji i wprowadzenie do sceny katalizująca). Obserwujemy wyraziście zarysowane wydarzenie inicjujące, gdy Strzemiński podczas przesłuchania przez funkcjonariusza urzędu bezpieczeństwa dostaje wybór albo opowie się za socrealizmem albo przeciwko niemu. Wtedy też zostaje określony cel bohatera – Strzemiński stwierdza, iż najważniejsza jest dla niego sztuka a nie polityczne doktryny. Wyraziście zarysowane są siły antagonistyczne w postaci „sytemu” reprezentowanego przez: polityków (minister kultury), rektora uczelni plastycznej, funkcjonariusza urzędu bezpieczeństwa, urzędników państwowych. Antagonista jest zarysowany jednowymiarowo – każdy z przeciwników Strzemińskiego nie ma dylematów moralnych by „wyrzucić” artystę poza system.

Punkt zwrotny kończący akt pierwszy to sytuacja w 25 minucie, gdy Strzemiński zostaje zwolniony z uczelni.

z21220068VPowidoki (2019, reż. Andrzej Wajda)

Drugi akt to działania restrykcyjne przeciwko Strzemińskiemu i rozwiniecie wątków pobocznych. Pierwszy punkt kulminacyjny (midpoint) ma miejsce, gdy zostaje zlikwidowana sala Neoplastyczna będąca dorobkiem artystycznym Strzemińskiego. Konflikt jest wprowadzany progresywnie (zwolnienie z uczelni, zniszczenie jego sztuki zarówno w muzeum jak i na uczelni, zakazanie teorii powidoków, brak pracy), jednak brakuje wyraziści zaznaczonego przejścia do aktu trzeciego w historii (brak drugiego punktu zwrotnego).

Klarownie zarysowana główna oś narracyjna – powolny „upadek” artysty na skutek wierności ideałom swoje sztuki (powidoków). Jednak pomimo narastających konfliktów przypomina to bardziej reportaż z serii „jak władza wykończyła artystę” niż wątek filmu fabularnego.

Wątki poboczne

Najważniejszym wątkiem jest relacja malarza z córką Niką. Jednak o ile córka jest w tym wątku aktywna to Strzemiński (jak w większości scen) pozostaje bierny. Córka jest zazdrosna o studentkę, która usługuje Strzemińskiemu. Córka pełni funkcję „ciernia” dla Strzemińskiego, który obserwuje jak system (szkoła) doktrynizuje jego córkę, która chętnie proklamuje wiersze o Stalinie i ochoczo bierze udział w pochodach majowych. Jednak ze względu na bierność głównego bohatera wątek nie ma wyrazistości dramaturgicznej.

W pięciu scenach jest wprowadzony wątek relacji Strzemińskiego z żoną Kobro (wynika głównie z monologów córki Niki). Jedyną funkcją dramaturgiczną wątku jest to by uzasadnić, dlaczego córka zamieszkał z ojcem (śmierć Kobro).

a437d12208ecfd04c3a471554fbc.1000Powidoki (2019, reż. Andrzej Wajda)

Od pierwszej sceny wprowadzony jest wątek studentki zafascynowanej (zakochanej?) w Strzemińskim. Jednak pomimo jego powolnego (bardzo statycznego) rozwijania, wątek jest „urwany”, gdy artysty jasno komunikuje studentce, że nie chce tego typu relacji („myślałem, że już gorzej być nie może”). Wątek niewykorzystany, nie wnosi nic do fabuł poza elementem spisywania przez studentkę teorii powidoków Strzemińskiego oraz „sprowokowania” wyprowadzki Niki do domu dziecka.

Wątki wydają się być wprowadzone mechanicznie, celem „sprowokowania” jakiegoś wydarzania a nie płynnego skorelowania z wątkiem głównym.

Bohaterowie

Strzemiński jest przedstawiony bardziej jak teoretyk sztuki, niż jako aktywny malarz. Większość tego typu scen dialogowych (rozmowy o sztuce) składają się z dwóch części – teorii artystycznych, oraz nawiązań do sytuacji politycznej.

Bohater jest pokazany jednowymiarowo. Nie występuje przemiana bohatera. Strzemiński pomimo wszelkich przeciwności losu pozostaje wierny swoim ideałom. Oczywiście jest to postawa zrozumiała, jednak w przypadku biernych bohaterów postać powinna „zmieniać świat”, afektywnie wpływać na postacie.

Strzemiński cały czas realizuje cel zewnętrzny (want) w postaci bycia wiernym swojej sztuce. Brak potrzeby ukrytej (need) głównego bohatera.

Pomimo skonfliktowania z otoczeniem (system władzy) Strzemiński jest postacią o bardzo słabym przebiegu dynamicznym. Brak aktywności, działania, cały czas biernie podaje się kolejnym wyrokom władzy, która w końcowym efekcie jak wynika z fabuły doprowadza go śmierci.

Czasami w zachowaniu Strzemińskiego trudno dopatrzyć się wiarygodności. Dla przykładu, gdy córka pakuje walizkę i oświadcza, że wyprowadza się do domu dziecka Strzemiński biernie to obserwuje i komentuje do studentki „będzie miała ciężko w życiu”.

z20698048V,Oscary--Kadr-z-filmu--Powidoki-Powidoki (2019, reż. Andrzej Wajda)

Bezpłciowo” jest wprowadzona córka Strzemińskiego Nika, oglądając eksponaty swoich rodziców w muzeum sztuki. Strzemiński w relacjach z córką jest zobojętniały, tym samym postawa Niki nie ma żadnego oddziaływania dramaturgicznego, bo wszystkie jej zachowania są obojętne Strzemińskiemu. Niko wręcz cały czas „odbija” się od ojca, który czasami przypomina bezdusznego cyborga. Zauważalne są dwa motywy, które eksponują scenarzyści: zazdrości córki, której nie podoba się, iż musi dzielić ojca z inną osoba (studentką) oraz jej zafascynowania komunistyczną propagandą.

Brak orkiestracji wśród postaci drugiego planu. Po jednej stronie barykady mamy przedstawicieli systemu, oraz tych, co ulegli systemowi a po drugiej radosnych studentów i ludzi, którzy współczują Strzemińskiemu. Pragną mu pomóc, ale konformizm bierze górę ponad jawnym oporem

Sceny, dialogi

Większość sceny kończy się zbyt późno. Posiadają niepotrzebne wybrzmienie, poprzez które widzowie otrzymują informacje, które zostały już przekazane. Dla przykładu:

Scena, gdy Strzemiński rozrywa płócienny baner ze Stalinem, co zauważają policjanci. Niepotrzebna kontynuacja z milicjantami wchodzącymi do mieszkania artysty. Informacja, że milicjanci to zauważyli jest dostarczana wcześniej. Wynik jest przedstawiony w kolejnej scenie, gdy Strzemiński jest na komisariacie.

Scena wykładu Strzemińskiego. Pomimo tego, iż przedstawiono główne wydarzenie w scenie (przyjazd ministra) scena jest wydłużona o dalszą część wykładu artysty.

Niektóre sceny albo nie zawierają konfliktu i pełnią funkcję informacyjną (np. trzy sceny nalewania zupy przez gospodynię domu, gdzie mieszka Strzemiński) albo są wprowadzone bezzasadnie i są niepotrzebne (rozmowa Strzemińskiego z Przybosiem i pice wspólnej kawy „jak za starych lat”).

afterimagePowidoki (2019, reż. Andrzej Wajda)

Przy niektórych dialogach brak zbudowania „kamuflującego kontekstu” przez co niektóre dialogi są stricte informacyjne (rozmowa o tym, że Strzemiński będzie zwolniony, objaśnianie twórczości Strzemińskiego w sali Neoplastycznej itd.).

W niektórych scenach dialogi są „sopa operowe” z niepotrzebnymi kwestiami wyhamowującymi rytm dialogowy (np. scena, gdy studentka Róża odwiedza Strzemińskiego – „Pan profesor mnie pamięta…Pamięta pan”.)

Podsumowanie

Z pewnością udało się oddać klimat powojennej Polski, w której nie tolerowano „wrogów narodu”.

Przedstawiona biografia artysty, pomimo progresywnej dramaturgii jest powtarzalna, schematyczna. Poprzez brak drugiego punkty zwrotnego w opowiadanej historii główna linia fabularna to ruch jednostajnie wznoszący bez wyraziście zarysowanego wejścia w trzeci akt. Sama postawa Strzemiński (zupełna bierność) i brak przemiany bohatera spłaszczają opowiedzianą historię.

Mogące przełamać ten impas wątki poboczne (córka, studentka, Kobro), zwiększyć koloryt opowiadanej historii są niewykorzystane. Wątki poboczne nie podbijają stawki, nie wpływają na bohatera, który jest obojętny względem otaczających go osób.

Zarysowana historia przypomina próbę ideologicznego obnażenia systemu pokazania jego bezduszności na zasadzie dychotomicznego podziału na zły aparat władzy i pozytywne pojedyncze jednostki, które albo mu się podporządkowują albo giną jak Strzemiński. Być może za dużo polityki, a za mało emocji artysty.

Artur Borowiecki