Bezdroża niesprawiedliwości

201914295_1_RWD_1380Flatland (2019, reż. Jenna Bass)

Wśród ciągnących się kilometrami równin splatają się ze sobą losy trzech kobiet, marzących po cichu o lepszym życiu, lecz wciąż mierzących się z brutalną rzeczywistością. Towarzysząca podróży bohaterek przytłaczająca pustka przydrożnego krajobrazu nie napawa optymizmem i nadzieją na szczęśliwsze jutro.

Ślub Natalie (Nicole Fortuin) i białego policjanta Bakkiesa nie jest radosnym wydarzeniem, a i małżeńskie łoże szybko okazuje się pułapką. Dziewczyna ucieka i wkrótce ma na rękach krew pastora, próbującego pouczać ją o obowiązkach uległej żony. Bohaterka przemierza konno południowoafrykańskie bezdroża, by dotrzeć do swojej “siostry”, Poppy (Izel Bezuidenhout). Nastoletnia ciężarna dziewczyna, z którą wychowywała się Natalie, tylko czeka na znak, by porzucić domowe zacisze i rzucić się w wir nieprzewidywalnych przygód. Młode uciekinierki szybko przekonują się, że życie na gigancie to więcej niż zmiana koloru włosów i wygrażanie bronią przypadkowym ludziom. W pogoń za zbiegłymi bohaterkami rusza odziana w welurowy dres detektyw Beauty Cuba (Faith Baloyi), chcąca rozwiązać zagadkę morderstwa i oczyścić z zarzutów niewinnego mężczyznę.

Gdzieś między pocztówkowymi krajobrazami, opustoszałymi miasteczkami i szemranymi, ociekającymi testosteronem barami, rozgrywa się dramat kobiet żyjących w tłamszącym je społeczeństwie. Reżyserka Jenna Bass nie wahała się przed sięgnięciem po konwencje gatunkowe westernu oraz filmu drogi i nagięciem ich reguł, by sprostały jej twórczym dążeniom. W rękach Bass tradycyjnie męska ikonografia zmieniła swoje oblicze i posłużyła opowiedzeniu historii na poły kobiecej. Bohaterki, choć czasem nakreślone grubą kreską, duszą się w swoich archetypicznych rolach i rozsadzają je od środka. Twarda policjantka od wielu lat czeka na powrót ukochanego, narwana Poppy marzy, by ktoś się nią zaopiekował, a zachowawcza Natalie pielęgnuje w sobie ziarno buntu. Połączenie gatunkowego przemieszania i wielowymiarowości najważniejszych postaci sprawia, że do świata przemocy i zbrodni wkradają się elementy nieznacznie osładzające historię niesprawiedliwości, takie jak miłość do telenoweli czy ulubione przez Natalie i Poppy kiczowate radiowe hity.

flatlandFlatland (2019, reż. Jenna Bass)

Bass nie ucieka przed zobrazowaniem społecznych nierówności, które drążą jej naród. Pod płaszczykiem wspomnianej mieszanki gatunkowej reżyserka przemyca analityczne spojrzenie na położenie kobiet w południowoafrykańskim społeczeństwie – a nie jest ono zbyt szczęśliwe. Ważna we “Flatland” seksualność bohaterek ma niewiele wspólnego z przyjemnością i samostanowieniem, przy czym najbardziej symptomatyczne wydają się doświadczenia Natalie. Młoda dziewczyna ma za sobą gwałt małżeński, a pierwsza w jej życiu relacja seksualna, z której może czerpać satysfakcję, zostaje okupiona krzywdą innej kobiety – w czasie gdy dochodzi do jej zbliżenia z Branko, jego koledzy molestują bezbronną Poppy. Do obydwu zdarzeń dochodzi na zamkniętej z powodu niskich temperatur drodze, będącej niezbyt wyszukaną metaforą beznadziejnego położenia kobiecych bohaterek, marzących o ucieczce, która nie będzie im dana.

Wzięte w nawias siostrzeństwo Poppy i Natalie jest natomiast zwierciadłem wciąż obecnych w RPA podziałów rasowych. Choć bohaterki wychowywały się razem, to matka jednej z nich była Afrykanerką, a druga jej czarnoskórą służącą. Zapewnienia Poppy o równości i przyjaźni niewiele znaczą, gdy wspomnienie segregacji rasowej jest wciąż świeże.

Siłą filmu jest przede wszystkim dopełniające się aktorskie trio: świeżość gry Fortuin i Bezuidenhout idealnie harmonizuje z dojrzalszą kreacją Baloyi. Jej Beauty balansuje na granicy między nieustępliwością a delikatnością – najpierw robi się na bóstwo, a później uczestniczy w strzelaninie, godząc ponętną kobiecość z brutalnością.

Bass nie można odmówić zaangażowania, choć zdarzają jej się scenariuszowe potknięcia i chaotyczne, zbyt zagmatwane pomysły. Próba połączenia wartkiej akcji i poetyckich metafor nie zawsze wypada przekonująco, a rozciągnięty w czasie finał nie daje pełnej satysfakcji. “Flatland” wystarczyło jednak zalet, by otworzyć berlińską Panoramę w dobrym, lecz raczej nie wybitnym stylu.

Małgorzata Mączko

Flatland
RPA, Niemcy, Luksemburg 2019, 117′
reż. i scen. Jenna Bass, zdj. Sarah Cunningham, prod. Proper Film, In Good Company, Unafilm, wyst. Faith Baloyi, Nicole Fortuin, Izel Bezuidenhout, De Klerk Oelofse