Wywiad z wampirem (1994, reż. Neil Jordan)
Wywiad z wampirem (1994, reż. Neil Jordan) to film, rzec by można, prekursorski dla gatunku, do którego przynależy. Za sprawą przeniesionej na ekran powieści Anne Rice odbiorcy mieli wreszcie okazję przekonać się, jak wygląda żywot bestii widziany jej własnymi, błyszczącymi i nabiegłymi krwią oczyma.
Tytułowy wywiad przeprowadza dziennikarz Daniel Malloy (Christian Slyter), a jego rozmówca-krwiopijca to jednocześnie narrator filmu. Poprzez przyjęcie takiej perspektywy, jak również dzięki naszkicowaniu sytuacji wyjściowej jako spowiedzi istoty nadprzyrodzonej, pozwala się widzom wniknąć do świata nocy, poznać hierarchię oraz zinstytucjonalizowane zasady w nim obowiązujące. Ponadto po takim doświadczeniu filmowym wampir raz na zawsze przestaje się jawić jedynie jako odrażające w swej okrutnej naturze, bezduszne monstrum, które należy wyłącznie zwalczać wszelkimi dostępnymi metodami. W miejsce tego wizerunku otrzymujemy bowiem jednostkę wrażliwą, zdolną do miłości, przeżywającą głębokie dylematy moralne, oddającą się w objęcia nieśmiertelności niekoniecznie z rozkoszą. Wampir kreślony piórem Anne Rice, a potem podglądany obiektywem Neila Jordana, staje się jak najbardziej ludzką figurą, skazaną także i na samotność.
Zwampirzenie lekiem na zło (nie z) tego świata
Louis de Pointe du Lac (Brad Pitt) to dwudziestoczteroletni wdowiec, właściciel plantacji w Nowym Orleanie, który po utracie żony i dzieci pogrążył się w apatii i melancholii. Jako narrator opowiadanej historii wygłasza on następujące słowa: „Przede wszystkim chciałem śmierci. Teraz to wiem. Zapraszałem ją, ulgę od bólu istnienia. Moje zaproszenie było otwarte dla wszystkich. Dla dziwki u mojego boku, dla jej alfonsa. Przyjął je wampir”. W kontekście tego wyznania przemiana w krwiopijcę jawi się jako nieświadomie przyzywana szansa na ucieczkę od życia doczesnego, które, przeżywane w samotności, stało się nie do zniesienia. Wampiryzm, przychodzący niejako pod postacią Lestata (Tom Cruise), w filmie Neila Jordana funkcjonuje więc jako synonim eskapizmu.
Wywiad z wampirem (1994, reż. Neil Jordan)
Ciekawe światło na wzajemną relację obu mężczyzn rzuca już samo ukazanie przemiany Louisa – dystyngowanego pana na włościach – w równie eleganckiego, co niebezpiecznego wampira. Kluczowy moment ugryzienia zostaje tu wyniesiony do rangi mistycznego przekroczenia pewnej granicy, jaką w swej istocie zresztą jest. Ciała Louisa i Lestata na chwilę unoszą się w powietrze, splecione w intymnym, niemalże erotycznym uścisku. Sensualności całej scenie przydaje niezwykła sceneria spowitego mrokiem nocy portu oraz rozbrzmiewająca tryumfalnie muzyka. Rysuje się tu zatem obraz, którego prawidłowa interpretacja leży gdzieś pomiędzy rytuałem przejścia a homoerotyczną inicjacją.
Warto zwrócić uwagę na to, że o ile zainteresowania (czy też raczej możliwości) seksualne nie tylko Lestata, ale wampira w ogóle, są dalekie od prokreacji, to powiązane są właśnie z kreacją. Odmienność postaci odgrywanej przez Toma Cruise’a polega jednak na tym, że akt ten dokonuje się na poziomie relacji męsko-męskich. I rzeczywiście – w ogrodzie, w którym dochodzi do metamorfozy Louisa, mamy krew, zapamiętanie w bólu, ale i szeptanie do ucha oraz oznaki ekstazy. Odbywa się tutaj rytuał wtajemniczenia w nową wspólnotę, następuje coś więcej niż tylko moment pożegnania ze światem, w którym odtąd nic już nie będzie takie samo.
Wywiad z wampirem (1994, reż. Neil Jordan)
Wampir wampirowi (nad)człowiekiem
Lestat w osobie Louisa ma nadzieję znaleźć przede wszystkim kompana, towarzysza życia. Jest już zmęczony egzystowaniem w pojedynkę, postanawia więc przełamać monotonię swej samotniczej wędrówki. Jak każda (nie)żywa istota, potrzebuje kogoś, kto stanowiłby dla niego punkt odniesienia, był w jakimś sensie podobny, ale równocześnie jednak nieco inny. Poprzez swój akt kreacji Lestat ustala jednak wobec Loiusa reguły gry w ich wspólnym związku – to on jest stwórcą, rości więc sobie prawo do dominacji i uzależnienia od swojej osoby stworzonego. Podkreśla swoją łaskawość („Dam ci wybór, którego ja nigdy nie miałem”) oraz niemal mesjański charakter usługi („A gdybym mógł ci to wszystko zwrócić? Przerwać ból i dać ci inne życie? Takie, jakiego sobie nigdy nie wyobrażałeś!”). Zdobywa zgodę Louisa podstępem, przychodząc jako Bóg albo raczej jego antagonista – Szatan, któremu zrozpaczony, osamotniony człowiek w imię poprawy beznadziejnego losu jest skłonny zaprzedać nawet własną duszę. Świadomie nie jest dla niego autorytatywnym nauczycielem, tym samym nie pozwalając mu od siebie odejść. Jego cynizm i władczość stają się jednocześnie polisą ubezpieczeniową, asem w koronkowym, powłóczystym rękawie, którego chętnie wyciąga przy każdej okazji, by udowodnić swoją wyższość i mentalną siłę.
W rzeczywistości boi się powrotu do dopiero co przezwyciężonej samotności oraz utraty publiczności, jaką zyskał w osobie Louisa, przed którym może odegrać swój teatr i którego może próbować zmanipulować. By zwalczyć jego uprzedzenia przed zabijaniem ludzi, posuwa się nawet do terapii szokowej, stawiając go najpierw w sytuacji bez wyjścia: wyssanie krwi z szyi małej dziewczynki paradoksalnie wydaje się czynem miłosierdzia, a następnie już przed faktem dokonanym. Jeśli skłonimy się ku odczytaniom genderowym, okaże się, że Lestat stworzył Claudię (Kirsten Dunst) głównie po to, by ratować swój związek z Louisem, zespolić rodzinę, złożoną z pary homoseksualnej i wychowywanego przez nią dziecka. Nie przypuszczał wtedy, że to uosobione błogosławieństwo dość szybko przeistoczy się w przekleństwo, zarzewie kolejnego konfliktu z Louisem, a w końcu – przyczynę jego upadku. Zatem jeden z możliwych wniosków to ten, iż na drodze do szczęścia dwóch mężczyzn stanęła jedna młoda kobieta.
Wywiad z wampirem (1994, reż. Neil Jordan)
Gdzie te wampiry, prawdziwe takie
Film Neila Jordana wyróżnia się na tle poprzedzających go wampirycznych produkcji nie tylko z powodu psychologizacji bohaterów. Rama narracyjna w postaci wywiadu pozwala na ironiczne przyjrzenie się stereotypom związanym z postacią wampira. Po pierwsze, okazuje się, że rzeczony potwór, owszem, gustuje w noszeniu ubrań z epoki, ale z tej, w której akurat egzystuje. Na widok Brada Pitta w garniturze, ze schludnie upiętymi w kucyk długimi włosami, umierają więc wszelkie wyobrażenia o wampirze, który nie rozstaje się ze swą legendarną peleryną. Wychodzi na jaw, iż ów, zdawałoby się, stały element kostiumu to po prostu znak czasów i środowiska, w jakich rozgrywały się zazwyczaj owe opowieści. W toku rozmowy Louis rozprawia się po kolei z faktami i mitami na temat zwalczania wampirów – krucyfiks przestaje być podstawowym narzędziem obrony przed krwiożerczymi potworami, wbijanie kołka w serce jest niedorzeczną mrzonką, a warkocze czosnku zostają sprowadzone wyłącznie do funkcji dekoracyjnej. Jedynym uprawomocnionym zwyczajem okazuje się spanie w trumnach.
Wywiad z wampirem (1994, reż. Neil Jordan)
Współczesny strój to nie jedyny wyróżnik wizerunku filmowego wampira z końca XX wieku. Charakteryzatorzy nie zrezygnowali co prawda z tak podstawowych wyróżników jak trupioblada cera, lodowate, hipnotyzujące oczy czy nienaturalnych rozmiarów kły, aczkolwiek najbardziej zasadniczą zmianą jest tutaj zupełnie inny typ urody. Już samo obsadzenie w dwóch głównych rolach kasowych gwiazd Hollywood, stale goszczących na wszelkiego rodzaju listach nazwisk najprzystojniejszych aktorów świata, świadczy o znaczącym zwrocie w nakreślaniu portretu wampirycznego bohatera. Odpowiednia, znakomita charakteryzacja Toma Cruise’a oraz Brada Pitta uwydatnia subtelny aspekt ich urody, podkreślając przy tym dwuznaczną zmysłowość. Ekranowy wampir lat 90. to już nie podszyta nieoczywistym erotyzmem, odrażająca kreatura, ale piękny, wiecznie młody mężczyzna o diabolicznym uroku, wyrażający wprost swą seksualność, więcej –traktujący ją instrumentalnie.
Wieczna egzystencja wampira przestaje opierać się wyłącznie na pogoni za ludzką krwią, nie jest już tylko walką o przetrwanie i nieustannym miotaniem się, udowadnianiem na każdym kroku zasięgu swych mocy. Te wszystkie zachowania są charakterystyczne dla okresu adolescencji, tymczasem dorosłość, w jaką wampir wkracza filmem Jordana, to wiek akceptacji i analizy, spojrzenia wstecz na swoje życie, pochylenia się nad jego sensem, nierzadko z nutą melancholii czy nawet łzą rozpaczy. Lestat staje się więc wyrachowany, egoistyczny, pewny siebie i zdeprawowany. Louis natomiast stara się być szlachetny, współczujący, ale jednak poddaje się rezygnacji. Lata odkrywania możliwości, jakie niesie ze sobą natura wampira, już minęły. Teraz przyszedł czas na refleksje.
Monika Żelazko