Chungking Express (reż. Wong Kar-Wai, 1994)
Malarz romantyczny Caspar David Friedrich w 1818 roku stworzył Wędrowca nad morzem mgły wskazując tym samym drogę przyszłym filmowcom jak w jednym zaledwie kadrze zamknąć naturę osamotnienia. Wielu z nas poddanych obowiązkowej kwarantannie i tych, którzy z myślą o swoich bliskich, sami nałożyli na siebie brzemię banicji, może spostrzec w sobie postać przedstawioną przez artystę. Doświadczyliśmy raptownej zbiorowej samotności, którą najwięksi twórcy filmowi przejmująco interpretują i analizują korzystając z całego spektrum filmowych narzędzi.
Klarownym i oczywistym środkiem wyrazu, o którym nie można zapomnieć są słowa wypowiadane przez bohaterów pod wpływem samotności. Czasem żeby odczuć niepokój towarzyszący odizolowaniu wystarczą nam takie, zakorzenione już w popkulturze hasła jak: In space no one can hear you scream czy All work and no play makes Jack a dull boy. Charakterystyczne przykłady znajdziemy w Oldboyu Park Chan-wooka czy w Tam gdzie rosną poziomki Bergmana, a także w Taksówkarzu Martina Scorsese i Chungking Express Wong Kar-Waia. Robert De Niro jako God’s Lonely Man mówi wprost: Samotność podążała za mną całe życie, wszędzie, w barach, samochodach, na chodnikach, w sklepach, wszędzie. Nie ma ucieczki, jestem samotnym człowiekiem Boga. Warto jednak pochylić się nad mniej oczywistymi, niewerbalnymi formami wytwarzania samotności.
Obraz Friedricha przedstawia człowieka odwróconego do widza plecami. Stoi on na szczycie skały patrząc w onieśmielająco otwartą i przytłaczająco ogromną przestrzeń. Paleta barw ograniczona jest do zimnych, surowych błękitów i szarości a postać melancholijnie kontempluje to co widoczne przed nią – a raczej niewidoczne w niej. Takiego wykorzystania kadrowania i kolorystyki możemy się doszukać chociażby w Zjawie (zdjęcia Emmanuela Lubeckiego), Moonlight (zdjęcia Jamesa Latona), Trzech kolorach: Niebieskim (zdjęcia Sławomira Idziaka), ale też w całym gatunku popularnego dzisiaj kina osamotnionych podróży w kosmos (Grawitacja, zdjęcia Emmanuela Lubeckiego, Ad Astra, zdjęcia Hoyte Van Hoytema czy Marsjanin, zdjęcia Dariusza Wolskiego). Zabieg ten zastosowali również twórcy w finale The Truman Show (zdjęcia Petera Biziou).
Nie zawsze jednak pusta przestrzeń oznacza samotność. Czasem to niekomfortowe dla oka zbliżenia połączone z niewyostrzonym tłem czy zamknięcie bohatera w ograniczeniach geometrycznej przestrzeni sprawiają wrażenie, że kadr staje się dla protagonisty izolatką. Niezwykły przykład zestawienia tych dwóch stylów dał Spike Jonze w filmie Ona (zdjęcia Hoyte Van Hoytema), gdzie korzystając jednocześnie z wielkich planów i półzbliżeń, zamyka Joaquina Phoenixa w klatce odosobnienia. W swoim filmie z premedytacją konsekwentnie ogniskuje on obrazy na bohaterze, spłaszczając tło, dzięki czemu tworzy wizualną i emocjonalną barierę pomiędzy aktorem, a otaczającym go środowiskiem. Jeśli jednak pozwala bohaterowi odetchnąć, to umieszcza go w kadrze pozostawiając obok niego pustą przestrzeń, którą kiedyś wypełniała utracona miłość. Podobnej techniki używa David Fincher w Grze (zdjęcia Harris Savides), w której projektuje postać tak apatyczną, że aż odpychającą dla widza. bohater nie tylko jest samotny w świecie przedstawionym filmu, lecz, poprzez odseparowanie go od uczuć i emocji odbiorcy, wylewa się ona poza ekran. W Grze fabuła nakierowana jest na jeden konkretny cel, pogłębianie izolacji. Jednak oprócz pracy nad scenariuszem twórcy Gry pochylają się również nad aspektem wizualnym i wykorzystują wspomnianą już wcześniej kolorystykę oraz geometrię.
Ona (reż. Spike Jonze, 2013)
Kino różni się jednak od malarstwa aspektem czasu i ruchu. Oprócz palety barw i kadrowania, twórcy filmowi mają do dyspozycji jeszcze inne narzędzia: sztukę montażu i mobilność bohaterów. W Ona Joaquin Phoenix spaceruje po zatłoczonym mieście, poruszając się pomiędzy statystami po nienaturalnie wytyczonych ścieżkach, przez co podkreśla swoje odosobnienie. Dzięki montażowi Jonze sprawia, że przeszłość w sposób niepodważalny oddziałuje na przyszłość. Sceny retrospekcji i wspomnień wplecione pomiędzy niemą stagnację głównego bohatera dobitnie podkreślają jego pustkę i tęsknotę. Z kolei w Grze Micheal Douglas zawsze przemieszcza się swoim samochodem w przeciwnym kierunku do innych pojazdów po wizualnie ograniczającej go ścieżce, na przykład szlakiem torów tramwajowych. Sugeruje to widzowi społeczne odizolowanie bohatera i jego zniewolenie przez kanciaste schematy samotności.
Hongkoński reżyser, Wong Kar-Wai bardzo często porusza w swoich filmach tematykę izolacji. Zazwyczaj prezentuje uczucie samotności poprzez wszystkie z wspomnianych wcześniej technik, skrzętnie wplatając je w fabułę, paletę barw, mise-en-scene oraz pracę operatorską. W Chungking Express wykorzystuje między innymi tak zwany dutch angle, technikę kadrowania wprowadzającą widza w nastrój niepewności i dezorientacji z powodu przekrzywienia płaszczyzny kadru. Rozpisuje również dla swoich bohaterów monologi podkreślające ich osamotnienie. Policjant 663 w którego rolę wciela się Tony Chiu-Wai Leung po rozstaniu ze swoją ukochaną rozmawia bowiem z przedmiotami martwymi w jego mieszkaniu. Mydło okazuje się być wychudzone i przygnębione, a koszula potrzebuje jego ciepła więc bohater okazuje je jej poprzez prasowanie.
Wong Kar-Wai korzysta także z fundamentalnego atrybutu kina jakim jest ścieżka dźwiękowa. Znakomity utwór Baroque Michaela Gallaso, uwypukla nastrój osaczenia i przytłoczenia jednej z bohaterek, która samodzielnie musi poradzić sobie z przeciwnościami na swojej drodze. California dreamin’ The Mamas & The Papas puszczany bardzo głośno przez inną z bohaterek zamyka ją w bańce swoich marzeń i przemyśleń, odizolowując ją od otaczającej ją rzeczywistości i racjonalności. Mimo iż bohaterowie Chungking Express są w ciągłym towarzystwie, to pozostają wewnętrznie samotni.
Gra (reż. David Fincher, 1997)
Ten sam rodzaj samotności prezentuje widzom Sofia Coppola w Między słowami (zdjęcia Lance Acord). Stworzenie tak wyraźnego poczucia odosobnienia w środowisku tak gęsto zaludnionym jak Tokio stanowi wyzwanie dla najlepszych filmowców. Z pomocą przyszły twórcom praktycznie wszystkie z wcześniej omówionych technik, wzbogacając ją o jedną, która dotychczas została pominięta. Lance Acord i Sofia Coppola zdecydowali się nagrywać na 35-milimetrowej taśmie Kodaka z wykorzystaniem jak najmniejszej możliwej ilości sztucznego światła. Miękkie, płytkie, naturalne światło połączone z wyblakłą kolorystyką błękitów i szarości odpowiadają za uczucie izolacji towarzyszące Billowi Murrayowi i Scarlett Johansson, a powstałe kompozycje miały być inspirowane twórczością amerykańskiego malarza Johna Singera Sargenta.
Malarstwo będąc archetypem kinematografii wytyczyło ścieżki obrazowania osamotnienia. Przekazało na dłonie twórców kina pierwotne narzędzia, takie jak operowanie paletą barw oraz kadrowanie postaci. Filmowcy z wykorzystaniem tych podstaw stworzyli charakterystyczne dla swojej sztuki bardziej zaawansowane maszyny izolowania. Eksperymentując z możliwościami jakie daje im ruch i biegnący czas specyficzny dla ich medium opanowali technikę montażu. Niczym mistrzowie teatralnych lalek poszli o krok dalej i pozwolili wybrzmieć wewnętrznym głosom swoich bohaterów okraszając cały spektakl niezbędną warstwą muzyczną. Tak powstała kinematograficzna linia produkcyjna samotności, na której nie sposób pominąć takich zaszczytnych wyróżnień jak Mary i Max Adama Elliota, Wszystko za życie Seana Penna czy Solaris Andrieja Tarkowskiego.
Pozostawanie w odizolowaniu niejednego z nas w roku 2020 doprowadziło w pewnym stopniu do melancholijnych przemyśleń, którymi być może dzieliliśmy się z naszą łazienką na głos. Wspomnienia czasów bez masek choć raz zmontowały się nam przed oczyma jak nieznośne flashbacki w świetle zachodzącego słońca. Prawdopodobnie wielu z nas wpatrzonych w przestrzeń za oknem czuło się bezradnie, a pewnie większość choć raz przesłuchała podczas izolacji The Sound of Silence w wykonaniu Simona & Garfunkela. I choć wiele przeszliśmy i wiele przed nami, to wierzmy w to razem, że po drugiej stronie czwartej ściany jest nam pisany happy end.
Kajetan Zgubieński