Jeszcze dzień życia (2018, reż. Damian Nenow, Raul de la Fuente)
Bardzo często mamy problem z rozmawianiem o dokumentach, które nie są reportażami. Wystarczy przyjrzeć się małej burzy, jaką rozpętała premiera filmu ,,Jeszcze dzień życia” (reż. Damian Nenow, Raul de la Fuente) – animowany dokument na podstawie książki Ryszarda Kapuścińskiego. Głównym zarzutem kierowanym w stronę filmu była stronniczość. Że nie przybliża prawdy o konflikcie w Angoli, a więc, że za bardzo odchodzi od roli informacyjnej dokumentu. W stronę nie do końca wiadomo jaką. Te wnioski mogą być spowodowane zagubieniem widza w zupełnie nowej formie dokumentalnej jaką prezentują nam twórcy ,,Jeszcze dnia życia”. Czy można zrobić dokument na podstawie dzieła literackiego? I to na dodatek animowany? Czy nie jest to po prostu fabuła z dokumentalnymi wstawkami?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, należałoby się przyjrzeć kontrowersyjnej formie filmowej jaką jest animowany dokument. Zjawisko to dla wielu osób absurdalne, ponieważ głównym założeniem czystego dokumentu jest cicha rejestracja rzeczywistości, animacji zaś kreowanie jej od podstaw. Podejście takie świadczy jednak o przestarzałym spojrzeniu, gdyż premiera pierwszego animowanego dokumentu miała miejsce już sto lat temu. Mowa o słynnym ,,Zatonięcie Luzitanii” (reż. Winston McKey, 1918), będącym animowaną rejestracją zdarzenia niezarejestrowanego przez żadne kamery. Mało kto dzisiaj o tym zjawisku jeszcze pamięta, za to większy rozgłos zdobył film ,,Walc z Baszirem” (reż. Ali Folman, 2008), będący hybrydą dokumentu i animacji.
Aby uświadomić sobie czemu nie możemy traktować tych filmów po prostu jako fabularne animacje na podstawie prawdziwych wydarzeń nie wystarczy najsłynniejsza definicja dokumentu, autorstwa Johna Grilsona, który nazywa ten gatunek ,,twórczą interpretacją rzeczywistości”, bo tak naprawdę niewiele nam to w tej kwestii mówi. Odwołać się można do bardziej szczegółowej definicji autorstwa Krzysztofa Kieślowskiego, który zwraca uwagę na to, że fabuła jest logicznym rozwojem fabuły, natomiast dokument jest autorskim rozwojem myśli reżysera. W tym celu można kreatywnie wykorzystać animację, do dokumentalnego przedstawienia tego, czego kamera nie jest w stanie zarejestrować, jak miało to miejsce we wspomnianym ,,Walcu z Baszirem”, który wykorzystuje animację do lepszego zobrazowania traumy głównego bohatera, która nie jest wykreowana na potrzeby historii, ale jest rzeczą najprawdziwszą w tym filmie. Animacja daje nam możliwość ,,pokazania czegoś, czego nie da się pokazać”. I do tego właśnie ją wykorzystują twórcy ,,Jeszcze dnia życia”, do pokazania świata oczami głównego bohatera, jego emocji i strachu, przez co film przedstawia te aspekty lepiej niż jakakolwiek fabuła.
Walc z Baszirem (2008, reż. Ari Folman)
Temat staje się znów aktualny z okazji polskiej premiery ,,Dlaczego jesteśmy kreatywni?” (reż. Hermann Vaske, 2018), bawiącego się formą dokumentalną i animowaną. Tutaj jednak nikt nie będzie miał wątpliwości, z jakiego rodzaju filmem mamy do czynienia, ponieważ dominującą jego częścią są rozmowy z bohaterami, zaś animowane wstawki traktowane są tylko jako urozmaicenie. Vaske przez to, świadomie lub nie, nawiązuje do ,,Czy Noam Chomski jest wysoki czy szczęśliwy?” (reż. Michel Gondry, 2013), odwracając jednak proporcje, gdyż w filmie Gondry’ego animacja dominowała, zaś urozmaiceniem było ukazywanie twarzy bohatera. Rozwiązanie zaproponowane przez Gondry’ego może być uzasadnione formą filmu, gdyż jest to właściwie prawie dwugodzinna rozmowa na wszelakie tematy z jednym człowiekiem. Zapewne ciężko byłoby widzowi wytrzymać cały seans oglądając po prostu twarz językoznawcy, a znacznie bardziej przystępne stają się jego wypowiedzi, gdy są ilustrowane prostymi, kolorowymi ruchomymi obrazkami. Przez te zabiegi możemy się czuć jakbyśmy naprawdę weszli do głowy Chomsky’ego, a momentami także Gondry’ego. Natomiast u Vaske przez ogrom bohaterów (Abramovic, Almodovar, Eco, Arafat, Manson, Tarantino, Lynch, Jolie, Bjork, Cave, Bono, Bovie, Cleese, Dafoe, Dalajlama, Gorbaczow, Haneke, Jarmush, Wenders, Yoko Ono, Oldman, Mandela, Kruger, Hawking) nie dostajemy możliwości dokładnego zgłębienia naszych bohaterów, bo też nie to jest ideą filmu.
Bardziej od poznania swoich postaci reżyserowi zależy na znalezieniu uniwersalnej odpowiedzi na tytułowe pytanie, a animowane wstawki mają charakter jedynie urozmaicający, ponieważ w takim tempie jaki narzuca nam film trudno jest się nam nawet znudzić, bo raz po raz dostajemy na ekranie kolejną znaną, uwielbianą i kochaną twarz. Tutaj wychodzi główna słabość tego filmu, który jest właściwie ciągnięty przez swoich bohaterów, jest formą kalejdoskopu znanych osób i choć bez wątpienia odpowiedzi są niesamowicie ciekawe, to jedyną ideą cały czas nam towarzyszącą jest niekończąca się podróż reżysera po całym świecie w poszukiwaniu ostatecznej odpowiedzi, o której wiemy od początku, że nie istnieje. Jest na pewno ciekawą propozycją, ale to tyle. W tym porównaniu na pewno na korzyść filmu Gondry’ego działa skupienie się na jednym bohaterze i to tak fascynującym i opowiadającym w tak ciekawy sposób, że ta podróż w jego umysł jest dla widza czystą przyjemnością. Nie można tego powiedzieć o filmie ,,Dlaczego jesteśmy kreatywni?”, gdzie udziela się nam nieustający pośpiech, presja, a także i wstyd, kiedy najważniejsi ludzie na planecie karcą nas, za głupie pytanie, bo w końcu do nas dociera, że w istocie mają rację.
Jean-Luc Godard wysunął kiedyś tezę, że wszystkie filmy są dokumentami, a fabuły dokumentują po prostu to, co się jeszcze nie wydarzyło. Niekoniecznie musimy się z opinią mistrza zgadzać, jednak na pewno warto zmienić trochę spojrzenie na dokument, jako na zjawisko wychodzące nieco dalej niż reportaże, czy ,,gadające głowy”. Szczególnie teraz, kiedy polski dokument rozwija się prężnie jak nigdy i podejmuje zupełnie nowe tematy i rozwiązanie formalne, za którymi my, jako widzowie, musimy nadążać.
Alicja Czepli
Bibliografia
B. Wróblewski – Kim jesteś Ricardo? Jeszcze jedna bzdura o Kapuścińskim, Magazyn Kontakt, 5.11.2018
M. Walkiewicz – Obywatel Chomsky, Filmweb, 14.08.2014