Szczęście mierzone w calach. „Pomniejszenie”

MW-FT979_downsi_20170910143734_ZHPomniejszenie (2017, reż. Alexander Payne)

Po niespełna czterech latach reżyserskiej nieobecności, wszak tyle minęło od entuzjastycznie przyjętej „Nebraski”, Alexander Payne wraca z impetem do gry. Swoją najnowszą propozycją udowadnia, że poważny temat z powodzeniem ująć można w lekkiej formie. „Pomniejszenie” to śmiała, futurystyczna wizja rzeczywistości, okraszona solidną dozą absurdalnego humoru. Niemniej spod płaszczyka niezobowiązującej komedii wyłania się garść celnych uwag, w których centrum znajduje się parafraza bieżącej sytuacji geopolitycznej.

Sztab norweskich (tym razem nie amerykańskich!) naukowców od lat pracuje nad swoją nadzwyczajną koncepcją zmniejszenia człowieka do rozmiarów porównywalnych z wielkością Calineczki. Mózgiem tej szalonej operacji staje się doktor Jorgen Asbjørnsen (Rolf Lassgård), który osiąga niemożliwe. Ludzkość ma od tej chwili wyjątkową możliwość nie tylko skurczenia swoich wymiarów, ale i zredukowania wszelakich problemów. Kredyt? Monotonia życia codziennego? Odwieczne bieganie za marzeniami? W Leisureland – społeczności zrzeszającej małych ludzi, wyżej wymienione kłopoty nie istnieją. To bowiem kraina, w której stać cię na wszystko. Ekskluzywne mieszkania, podróże, kosztowności są tu na wyciągnięcie ręki, a jakby tych dobroci było mało, spoglądając na świat z perspektywy bohaterki Andersena, ratujesz planetę. Filigranowy człek to w końcu małe zapotrzebowanie, co z kolei równa się minimalizacji wytwarzanych przezeń odpadów. Trudno nie pochylić czoła nad geniuszem skandynawskich umysłów.

Niech zatem rzuci kamieniem ten, który nie uległby propozycji tych wiecznych wakacji w ofercie all inclusive. Ci bogatsi o przykre doświadczenia z biurami podróży wiedzą jednak, że często między wierszami kryje się haczyk. Boleśnie przekonuje się o tym Paul Safranek (Damon). Gdy decyduje się na tytułowe pomniejszenie, pali za sobą wszystkie mosty i wraz z lubą postanawia zasiedlić szeregi idyllicznego miejsca.

downsizing-matt-damon-4Pomniejszenie (2017, reż. Alexander Payne)

O ile decyzja jest zrozumiała, przecież protagonista – poczciwy, płacący podatki obywatel, rozczarowany rutyną życia ma pełne prawo zawalczyć o swój american dream, o tyle każde kolejne poczynania Safranka obnażają jego bezrefleksyjność i dziecięcą wręcz naiwność. Payne nie sili się tu na wyrafinowane metafory, bo i nie wydaje się to potrzebne. Jego bohater doskonale wpisuje się w stereotypowy model reprezentanta klasy średniej, funkcjonującego w kapitalistycznym do bólu społeczeństwie. Śpieszę uspokoić powątpiewających w aktorski sznyt Damona, gdyż w tej opartej już w zamyśle na niedorzecznościach konwencji jego warsztat sprawdza się wybornie. Świetnie dowodzi temu scena, w której nieco skostniały, sztywny, apatyczny i samotny, bo opuszczony przez żonę, jeszcze przed procedurą zmniejszenia, Safranek, by wyjść z letargu odwiedza zachwyconego hajlafem wariackiego imprezowicza z Serbii, Dusana (rozbrajający, zawadiacki Waltz). Marazm bohatera mimowolnie mija, gdy ów dostrzega wśród gości słynne pierwsze dziecko urodzone na ziemi Leisureland, owoc miłości dwojga maluczkich osobników. Smutki odchodzą w niepamięć, kiedy trzeba czym prędzej zrobić sobie ze sławą selfie. Ot, ofiara konsumpcjonizmu jak się patrzy.

„Pomniejszenia” nie sposób odczytać abstrahując od politycznych konotacji, o czym bezsprzecznie przekonujemy się, gdy słyszymy roszczeniowe pretensje tych małych w stronę tych dużych i odwrotnie (duzi mają większe prawa!, linie lotnicze nie są dostosowane do warunków małych!), jednoznaczne aluzje do uchodźców (mali bardzo łatwo przekraczają granice!), bądź nawiązania do tragicznych w skutkach represji (pomniejszanie jednych nacji bez zgody drugiej dla własnych korzyści). Całą praktyką minimalizacji zajmuje się tajemniczy koncern. Nie ma pewności czy Amerykanin widział nasz rodzimy „Kingsajz”, acz ścieżka interpretacyjna jego produkcji wydaje się zaskakująco znajoma.

Perfekcja okazuje się dość szybko utopijną powłoką, która lekko zadrapana odsłania prawdę o sobie i swoich mieszkańcach. To miejsce jest dowodem na to, jak bardzo łasi jesteśmy na zmiany, mimo że te w istocie są nierzadko substytutem. Nawet nieświadomie szukamy namiastek rzeczy, do których przywykliśmy. Bawi nas, gdy Dusan zachwyca się zakupioną przez Paula w sklepie Full Size herbacianą różą lub, gdy Safranek z lekką goryczką przyznaje, że nie może dostać koperku.

Nieodparte wydaje się wrażenie, że cokolwiek by autorowi „Spadkobierców” nie zarzucić, od czarno-białych postaci przez drażniącą dosadność niektórych żartów – nominowana do Złotego Globu Hong Chou w roli kaleczącej angielski wietnamki jest tyleż urocza, co drażniąca – po chybione meandry scenariuszowe, zdaje się, że w ostatecznym rozrachunku ma on szansę wyjść obronną ręką. Forma, jaką bezpardonowo sobie upodobał, zamyka wszystko w sporym nawiasie, co rusz upominając odbiorcę, że ma do czynienia z satyrą.

Marzena Pitek

Pomniejszenie (premiera: 12.01.2018)
USA 2017, 135′
reż. Alexander Payne, scen. Alexander Payne, Jim Taylor, zdj. Phedon Papamichael, prod. Paramount Pictures, Ad Hominem Enterprises, Annapurna Pictures, wyst. Matt Damon, Christoph Walz, Hong Chau, Kristen Wiig, Rofl Lassgard